Wraz z 1 stycznia 2021 roku każda spółka komandytowa miała zostać uznana za podatnika CIT. Ministerstwo zostawiło jednak furtkę, która umożliwiała, by ten termin przedłużyć do 1 maja 2021 roku, co opłacało się wielu spółkom. Niestety, teraz się okazuje, że wiele z nich może przez to znaleźć się w legislacyjnej pułapce.
Ministerstwo pozwoliło zaczekać z wejściem do CIT. Jednak zaznaczyli, że spółka komandytowa musi istnieć do 1 maja. A to rodzi problemy
Zgodnie z ustawą z 28 listopada 2020 roku, wszystkie spółki komandytowe miały zostać podatnikami CIT już od nowego, 2021 roku. Jednak m.in. dzięki naciskom samych zainteresowanych, udało się w przepisach przejściowych uzyskać, że jeżeli spółki będą chciały, to mogą przesunąć ten termin.
Chętne spółki komandytowe mogły zdecydować, że przepisy będą ich obowiązywały dopiero od 1 maja 2021 roku. Czas ten miał pozwolić wielu podmiotom na decyzję, czy pozostają spółką komandytową, czy też przekształcają się w spółkę z o.o. lub spółkę jawną.
Patrząc po aktywności na licznych forach i relacjach wielu przedsiębiorców, sporo z nich skorzystało z tej możliwości. Niestety tutaj pojawił się problem. W ustawie jest wyraźnie zapisane, że spółka może zdecydować się, by przepisy obowiązywały ją do 1 maja 2021 roku i ta data nie jest kwestią negocjacji. Nie można więc przedłużyć tego okresu do 28 kwietnia, 4 marca czy 2 lutego, lecz jedynie do 1 maja 2021 roku.
A o dziwo, w tym roku, tak jak we wielu poprzednich, 1 maja jest dniem wolnym od pracy. Oznacza to, że praktycznie niemożliwe jest zarejestrowanie np. spółki jawnej w tym dniu, ponieważ liczy się data wprowadzenia danych do Krajowego Rejestru Sądowego. A tego nikt nie zrobi nam w Święto Pracy.
Wydaje się, że spółki będą musiały składać osobne sprawozdania za majówkę
Według ustawy natomiast spółka komandytowa musi istnieć do 30 kwietnia włącznie. Pojawia się więc problem, ponieważ sądy uznają, że skoro nie mogą zarejestrować kogoś z datą 1 maja, bo to dzień wolny, to możliwe byłyby tylko dwie opcje: 30 kwietnia lub 4 maja. Pierwsza z nich odpada, ponieważ ustawodawca nie zezwala na to, by spółka komandytowa zakończyła szybciej swoje istnienie. Druga opcja natomiast zmusza, by za okres majówki złożyć osobne sprawozdanie.
Przykładowo, jeżeli jakaś spółka komandytowa złoży wniosek o przekształcenie się w spółkę jawną, i uda się jej to zrobić w pierwszy dzień roboczy po 1 maja 2021 roku, czyli 4 maja 2021 roku, to będzie musiała złożyć trzy sprawozdania finansowe:
- pierwsze za okres do 30 kwietnia 2021 roku, kiedy to funkcjonowała jako spółka komandytowa,
- drugie za okres od 30 kwietnia do 3 maja 2021 roku, kiedy to będzie funkcjonowała jako spółka komandytowa – podatnik CIT,
- trzecie za okres od 4 maja 2021 do 31 grudnia 2021 roku, kiedy to już będzie funkcjonować jako spółka jawna.
Dojdzie też do ciekawej sytuacji, gdzie spółka, która zdecydowała się na wydłużenie roku obrotowego do 30 kwietnia 2021 roku, złoży najpierw sprawozdania, które obejmuje aż 16 miesięcy działalności, po czym kolejne, które będzie dotyczyło tylko trzech dni, z czego samych wolnych od pracy. Następne zaś będzie obejmować okres niecałych ośmiu miesięcy.
Pewien sens utraci więc idea samych sprawozdań finansowych, których jednym z głównych zadań jest możliwość przedstawienia sytuacji finansowej przedsiębiorstwa. Zwłaszcza sprawozdanie z majówki nie będzie miało żadnego sensu z powodów zarówno podatkowych, jak i dla funkcjonowania samej firmy. Dla działów księgowości lub biur rachunkowych obsługujących te firmy oznacza to twardy orzech do zgryzienia.
Niedopatrzenie Ministerstwa to dodatkowa i całkowicie niepotrzebna praca dla przedsiębiorców
Trzy sprawozdania to oczywiście dużo dodatkowej pracy i biurokracji, zwłaszcza gdy osoby odpowiedzialne za daną spółkę mieszkają w różnych miejscach. Niestety na ten moment nie widać możliwości, by uniknąć tego problemu.
Firmy, które zdecydowały się na to, by ze spółki komandytowej przekształcić się w spółkę z o.o lub jawną, muszą czekać na to, kiedy otrzymają wpis do Krajowego Rejestru Sądowego i za okres do tego momentu zrobić sprawozdanie. Liczyć na to, że tym dniem będzie 1 maja i wszystko zostanie rozwiązane tak, jak powinno, nie za bardzo można. Na reakcję ze strony Ministerstwa Finansów też już może być za późno, chociaż jak najbardziej byłaby wskazana.