Nie, sprzedawca nie może odmówić przyjęcia gotówki. Dopóki prawo nie wprowadzi obowiązku korzystania z bankowości elektronicznej, tak długo banknoty i monety emitowane przez NBP są prawnym środkiem płatniczym.
Żyjemy w nadzwyczajnym czasie epidemii. Od kilku tygodni bezkrytycznie przyjmujemy dziesiątki nowych ograniczeń, których celem jest rozprzestrzenianie wirusa. Zachowujemy wymaganą odległość, żel antybakteryjny stał się niezbędny do wyjścia z domu. Większość z wprowadzanych przez rząd ograniczeń jak najbardziej ma sens. Z niektórymi można polemizować, ale mimo wszystko przymykamy na nie oko. W końcu ich cel jest jasny dla wszystkich, a zasady bardzo proste – zminimalizować kontakt z drugą osobą do absolutnego minimum.
Z tego powodu obserwujemy ogromny wzrost zainteresowania płatnościami zbliżeniowymi lub mobilnymi. Rozwiązania techniczne mamy już od dawna, a Polska od lat przoduje we wszystkich rankingach popularności płatności bezgotówkowych. Być może z tego powodu coraz częściej można napotkać na przypadki odmowy przyjęcia gotówki przez sprzedawców. Z powodu obawy przed rozprzestrzenianiem się wirusa coraz częściej można natknąć się na sklepy, w których sprzedawcy w ogóle odmawiają przyjęcia gotówki. Czy mają do tego prawo? Odmowa gotówki jest coraz częściej spotykana.
Sprzedawca nie może odmówić przyjęcia gotówki
Praktyczne uzasadnienie takiego działania jest jasne – koronawirus. Niestety z prawnego punktu widzenia jest co najmniej wątpliwe. Sam skłaniam się ku interpretacji, że sprzedawcy nie mogą odmówić przyjęcia gotówki. Oczywiście mogą zachęcać, promować czy wręcz namawiać do dokonywania płatności elektronicznych. Niemniej jednak o całkowitym odrzuceniu gotówki nie może być mowy. Prawo w tej kwestii jeszcze nie dogoniło rzeczywistości.
Zgodnie z ustawą o Narodowym Banku Polskim znakami pieniężnymi na terytorium Polski są banknoty i monety opiewające na złotówki i grosze. Ponadto określa, że te znaki pieniężne są prawnymi środkami płatniczymi na terytorium naszego kraju.
art. 31 Znakami pieniężnymi Rzeczypospolitej Polskiej są banknoty i monety opiewające na złote i grosze.
art. 32 Znaki pieniężne emitowane przez NBP są prawnymi środkami płatniczymi na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej.
Wszelkie formy płatności bezgotówkowych są prawnie dopuszczalne, co reguluje ustawa o usługach płatniczych. Pomimo tego, że w rzeczywistości takie płatności są niezwykle popularne, z punktu widzenia prawa są wyjątkiem. Żaden z przepisów nie nakłada na sprzedawców obowiązku korzystania z terminala płatniczego. Tak samo żaden przepis nie zobowiązuje obywateli do korzystania z bankowości elektronicznej, płatności zbliżeniowych, Apple Pay, Google Pay czy Blik. Wbrew pozorom grupa ludzi lubiących szelest banknotów i brzdęk monet w portfelu.
Odmowa przyjęcia gotówki może być uznana za wykroczenie
Jeżeli sprzedawca natrafi na klienta, który z dowolnego powodu nie może bądź nie chce zrealizować płatności elektronicznej i upiera się na gotówkę, nie można odprawić go z kwitkiem. O ile płatność kartą jest prawnie dopuszczalną metodą rozliczania transakcji, tak banknoty i monety wydane przez NBP są prawnym środkiem płatniczym w naszym kraju. To istotna różnica. Dlatego sprzedawca, odmawiając zawarcia umowy, uzasadniając to tym, że nie przyjmuje gotówki, naraża się na odpowiedzialność, która wynika z art. 135 kodeksu wykroczeń.
Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru, podlega karze grzywny.
Drugi z poglądów dopuszcza odmowę przyjęcia gotówki przez sprzedawcę. Niezbędnym warunkiem jest wcześniejsze wyraźne poinformowanie klienta, że płatności w danym miejscu można dokonać wyłącznie elektronicznie. Najczęściej w formie informacji przy wejściu do obiektu oraz przy samej kasie. Takie działanie miałaby usprawiedliwiać obowiązująca przecież w naszym prawie zasada swobody umów.
Sprzedawca nie może odmówić przyjęcia gotówki, bo to dyskryminacja
Moim zdaniem argument o swobodzie zawierania umów jest chybiony. Trudno porównać sprzedaż między przedsiębiorcą a konsumentem do transakcji zawieranej pomiędzy dwoma przedsiębiorcami. W sprzedaży konsumenckiej praktycznie nigdy nie dochodzi, chociażby do negocjacji ceny. Obowiązkiem sprzedawcy jest wydanie rzeczy i przeniesienie prawa własności, a obowiązkiem kupującego jest zapłacić umówioną cenę. Dopóki pieniądze emitowane przez NBP są u nas środkiem płatności, tak długo kupujący może domagać się przyjęcia zapłaty ceny gotówką. Płatność tylko kartą to wciąż melodia przyszłości.
Warto też zauważyć, że odmowa przyjmowania gotówki może zostać uznana za dyskryminację. Nie da się ukryć, że pozbawia klienta możliwości zawarcia zobowiązania pomimo tego, że według prawa spełnia warunki (czyli odpowiednią ilość gotówki). Tak, klient widząc taką informację, może zrezygnować z zakupów i wybrać inny sklep. Co, jeżeli jest to jedyny sklep czynny w okolicy? Co, jeżeli klient jest osobą starszą, albo nie po drodze mu z technologią? To prowadziłoby do absurdalnej sytuacji, w której mając pieniądze na zakupy, klient nie miałby szans na kupno niezbędnych rzeczy. Takie zachowanie moim zdaniem jak najbardziej wypełnia znamiona przywoływanego już wielokrotnie przepisu z kodeksu wykroczeń, a mianowicie art. 135 kodeksu wykroczeń.