Stacje ładowania w blokach
Według Licznika Elektromobliności, prowadzonego przez PZPM i PSPA, mamy w Polsce ponad 50 tys. elektrycznych samochodów osobowych. Z czego połowa to hybrydy. Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych doliczyło się 2293 ogólnodostępnych stacji ładowania. To właśnie brak odpowiedniej infrastruktury ładowania samochodów stał się największą barierą elektromobilności w Polsce. O tym, że jest problem z elektrykami pisaliśmy kilkukrotnie.
Cztery powody odmowy
Czyli nie dość, że mamy za mało ogólnodostępnych stacji ładowania, to jeszcze do niedawna mieszkający w budynkach wielorodzinnych nagminnie spotykali się z odmową wspólnot czy spółdzielni, gdy występowali o zgodę na montaż ładowarki dla swojego elektryka. A 80 proc. właścicieli takich aut chce móc je ładować w miejscu zamieszkania. To najwygodniejszy i najtańszy wariant. W znowelizowanej ustawie o elektromobilności i paliwach alternatywnych wprowadzono procedurę instalacji prywatnej ładowarki w spółdzielniach i wspólnotach mieszkaniowych. Na stronie PSPA znajdziecie przewodnik, jak krok po kroku, zamontować ładowarkę w swoim bloku.
Co równie ważne dla właścicieli elektryków, nowe przepisy precyzują, kiedy można odmówić zainstalowania i eksploatacji ładowarki w budynku wielorodzinnym. Są tylko cztery takie przypadki. Po pierwsze, gdy z ekspertyzy wynika, że instalacja punktu ładowania zgodnie z wnioskiem nie jest możliwa. Druga przesłanka zachodzi, jeśli wnioskodawca nie posiada tytułu prawnego do lokalu w obrębie tego budynku i stanowiska postojowego do wyłącznego użytku. Trzecia, gdy wnioskodawca nie przedłożył zgody właściciela lokalu na instalację punktu ładowania w przypadku, gdy sam nie jest właścicielem. Czwarta, jeśli wnioskodawca nie zobowiązał się do pokrycia wszelkich kosztów związanych z instalacją oraz przyłączeniem do sieci elektroenergetycznej punktu ładowania objętego wnioskiem.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Przed zmianą prawa, zarządy wspólnot czy spółdzielni odmawiały zgody na montaż ładowarek, a czasem, jak pisałam nawet na parkowanie elektryka na parkingu podziemnym, powołując się na przepisy przeciwpożarowe. W przypadku apartamentowców ulokowanych w centrach miast, gdzie zaparkowanie auta na parkingu ogólnodostępnym jest niemal niemożliwe było to poważną dolegliwością. Zwłaszcza, gdy wydało się ciężkie pieniądze na miejsca w hali garażowej. Zresztą w centrum czy nie. Nie móc parkować na swoim miejscu, to musi podnosić ciśnienie. Właściciele elektryków mogą teraz odetchnąć. Prawdopodobnie. Czas pokaże, jak ze stosowaniem nowych przepisów będzie w praktyce.