Największy, szwedzki potentat meblowy IKEA już niedługo może mieć poważne problemy kadrowe. Pracownicy najstarszych oddziałów fabryki w Zbąszyniu, Zbąszynku i Babimoście 11 marca zorganizowali demonstrację w IKEA, domagając się godnego wynagrodzenia. Odpowiedź giganta meblowego nie napawa jednak związkowców optymizmem.
Demonstracja w IKEA
Najstarsze oddziały IKEA w Polsce mają już 25 lat. Koncern zatrudnia w Zbąszynie około 3,4 tys. osób. Od grudnia ubiegłego roku pracownicy fabryki nie mogą dojść do porozumienia z zarządem w sprawie podwyżek wynagrodzeń. Związki zawodowe walczą o 10% podwyżki, podczas gdy zarząd koncernu od 1 stycznia 2018 r. podniósł obowiązujące wynagrodzenia o 6%. Mimo tego pracownicy są sfrustrowani i twierdzą, że firma nie docenia ich wkładu w pracę zakładu.
Ile zarabia się w IKEA?
Firma nie podaje oficjalnych zarobków, ale na polskiej stronie internetowej koncernu możemy znaleźć informację, że stawka godzinowa w IKEA jest wyższa o 25% od ustawowej. Na portalu GoWork.pl czytamy, że stawka początkowa oferowana na rozmowie o pracę wynosi około 20 zł brutto.
W odpowiedzi na demonstrację w IKEA, udzielonej portalowi PulsHR, Wojciech Waligóra, prezes Zarządu IKEA Industry Polska oraz Dyrektor Generalny IKEA Industry Oddział Fabryki West w Zbąszynku twierdzi, że firma nieustannie monitoruje sytuację płac na rynku:
„Co roku prowadzimy rewizję wynagrodzeń w ramach standardowego procesu. Decyzje o wysokości podwyżek podejmujemy w oparciu o aktualne dane rynkowe i otwarty dialog z przedstawicielami lokalnych związków zawodowych. Niestety w tym roku nie udało nam się osiągnąć porozumienia ze związkami zawodowymi w Zbąszynku. Zaoferowaliśmy pracownikom IKEA Industry w Zbąszynku podwyżkę na poziomie 6 proc., która obowiązuje od 1 stycznia 2018. Poziom wynagrodzeń w zakładzie jest wyższy o 10 proc. od średniej rynkowej w regionie. Od stycznia 2018 zatrudniliśmy w Zbąszynku ponad 130 nowych pracowników, którzy wybrali właśnie nas jako swojego pracodawcę.”
Lojalność w cenie? Nie dla IKEA
Mimo podwyżek, pracownicy zakładów w Zbąszyniu, Zbąszynku i Babimoście nie są zadowoleni. Skarżą się, że lojalność i oddanie nie mają dla zarządu żadnej wartości. Nowo zatrudniony pracownik otrzymuje takie samo wynagrodzenie jak ten z wieloletnim stażem. Na transparentach widniały napisy „Staż pracy dla zarządu nic nie znaczy” oraz „Nie będziemy pracować za miskę ryżu”. Związkowcy kilkakrotnie próbowali dojść z zarządem firmy do porozumienia. Każda propozycja była omawiana z pracownikami przez związek zawodowy, z wyszczególnieniem plusów i minusów oferowanych stawek.
Michał Kukuła, przewodniczący NSZZ Solidarność Ikea Industry & Retail twierdzi, że negocjacje nie przyniosły żadnych efektów, bo zarząd postawił związkowców przed faktem dokonanym i przygotował gotowe aneksy do umów. Mimo, że zawierały one paragraf o wzroście wynagrodzenia, nie były to podwyżki zgodne z oczekiwaniami pracowników fabryk. W związku z tym pracownicy zapowiadają dalsze negocjacje z zarządem. Demonstracja w IKEA to pierwszy, ale zapewne nie ostatni wyraz niezadowolenia pracowników fabryk w lubuskim.
Wojciech Waligóra twierdzi, że koncern jest otwarty na dalsze rozmowy i liczy na kontynuację współpracy ze związkami zawodowymi. Prezes zarządu IKEA utrzymuje również, że utrzymanie wynagrodzeń pracowników na odpowiednim poziomie, miejsc pracy i stabilności firmy leżą w obowiązkach zarządu. Demonstracja w IKEA jest pierwszą, ale według związkowców nie ostatnią próbą wyegzekwowania godnych zarobków.