Gdy padają hasła „staż” czy „praktyki”, to wielu studentom zapala się czerwona lampka – bo może to przecież oznaczać dużo pracy i małe (bądź wręcz zerowe) zarobki. No to może studencki staż w Lidlu? Sieć wcale nie zaprasza studentów na kasy, choć chce im płacić jak kasjerom.
Staż w Lidlu? Sieć właśnie rozpoczęła nabór studentów. I zapewnia, że nie chodzi ani o parzenie kawy, ani o siedzenie na kasie (chyba że w ramach szkolenia).
Będzie można natomiast spróbować swoich sił w dziale finansowym, komunikacji, HR, IT, ecommerce czy zarządzania promocjami. Są też staże w działach prawnych. Wszystko zależy od tego, jakie umiejętności ma student. Inne oferty skierowane są bowiem do młodych znawców Excela, a inne – do „pasjonatów HR”. Osobna sekcja to natomiast staże dla tych, którzy znają język niemiecki.
Studencki staż w Lidlu. Umowa i 3,5 tys. zł
Studencki staż w Lidlu odbędzie się w wakacje – a konkretnie ma potrwać od 1 lipca do 30 września. Zgłaszać się należy jednak do końca marca za pośrednictwem specjalnej strony sieci.
Kto ma szanse? „Liczy się pracowitość, ambicja i gotowość do podejmowania wyzwań” – zapewnia Lidl i zaznacza, że nie ma znaczenia, na którym roku jest student.
Najciekawszy punkt oferty to jednak zarobki – Lidl zapłaci stażystom 3,5 tys. zł miesięcznie. To stawka zbliżona do tej, która jest oferowana początkującym kasjerom. Ci mogą liczyć na zarobki w widełkach 3,5 do 4,3 tys. zł brutto, choć po pierwszym roku pracy zarobki w Lidlu zdecydowanie rosną – nawet do 4,8 tys. zł brutto.
Student przejdzie „szkolenie w strukturach sprzedaży i logistyki magazynowej” – czyli niewykluczone, że pozna uroki pracy na kasie. Jednak docelowo zostanie skierowany do wybranego działu i ma nawet zrealizować samodzielnie jeden projekt.
Lidl zapewnia, że stażystów „traktuje poważnie”. Nie da się ukryć, że nie wszystkie korporacje czy instytucje tak wysoko cenią swoich studentów-stażystów. Czasem jest to praca za prestiż tudzież uścisk dłoni. Nie wszystkie firmy też mówią otwarcie, ile płacą swoim stażystom. Jak już kiedyś pisaliśmy, polskie dyskonty zmieniają nasz rynek pracy na lepsze. I jak widać, to samo można powiedzieć o naszym rynku stażowym.