Biedańsk większy od Warszawy
Polska staje się krajem dwóch światów: z jednej strony rośnie liczba milionerów, z drugiej strony przybywa ludzi żyjących w ubóstwie przy jednoczesnym zanikaniu klasy średniej.
Według najnowszego raportu sporządzonego przez Szlachetną Paczkę niemal 2 mln ludzi żyje w Polsce w skrajnej biedzie. Miasto złożone z takiej liczby mieszkańców byłoby większe niż stołeczna Warszawa, a autorzy raportu nazywają je "Biedańsk". Co prawda tegoroczny raport przywołuje dane za 2024 rok, ale trzeba zakładać, że po 12 miesiącach liczby te są jeszcze bardziej zatrważające.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego aktualna liczba ludności w Polsce wynosi około 37,4 mln. Oznacza to nic innego jak ok. 5,2% Polaków żyjących w skrajnej biedzie. Można powiedzieć, że koniec z końcem wiąże co dwudziesty Polak. A przecież od 80 lat nie mieliśmy wojny, a Polska jest - zdaniem jednych i drugich rządzących - krajem silnie rozwijającym się na ścieżce prowadzącej do dobrobytu.
Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? Dlaczego od grudnia 2011 roku liczba osób pobierających tzw. emeryturę głodową, a więc niższą niż najniższa emerytura przewidziana prawem (1789,96 zł), wzrosła aż 18-krotnie i wynosi dziś 433,1 tys. osób? Dlaczego biedni stają się w Polsce jeszcze biedniejsi?
Dane są zatrważające
A zaczyna się - jak wskazuje raport - od życia w niedostatku, czyli poniżej progu socjalnego. Według autorów raportu:
wyznacza granicę między skromnym, ale wystarczającym zaspokajaniem potrzeb, a coraz większym brakiem możliwości ich zaspokajania.
Poniżej tego progu żyje aż 41,3% gospodarstw w Polsce, a więc niemal połowa. Jak możemy przeczytać, stąd jest już blisko do tzw. ubóstwa relatywnego, w którym:
standard Twojego życia zaczyna coraz bardziej odbiegać od poziomu przeciętnego życia w Polsce. Ubóstwo relatywne mierzy dystans między osobami nim dotkniętymi, a resztą społeczeństwa. Masz pracę, dach nad głową, ale zaczynasz być za peletonem - nie doganiasz już połowy społeczeństwa, a oni oddalają się coraz szybciej.
Dalej jest już wspomniane wcześniej skrajne ubóstwo, z którym zmaga się około 5,2% Polaków.
A może być jeszcze gorzej, przecież od wielu miesięcy mówi się o kolejnym wzroście cen prądu i innych mediów. Już w styczniu można spodziewać się podwyżek podatków i cen, a przecież podwyższanie podatków zawsze w pierwszej kolejności uderza w osoby ubogie.
Żeby nie być gołosłownym, przytoczę niektóre dane z najnowszego raportu Świątecznej Paczki:
- zasięg ubóstwa wśród seniorów pozostaje na podobnym poziomie >400 tys. osób,
- zmniejszyło się z kolei skrajne ubóstwo wśród najmłodszych, ale biedą nadal zagrożonych jest 364 tys. dzieci,
- blisko 15% recept nie zostaje zrealizowanych; wielu seniorów ma do wyboru zakup jedzenia lub leków, a i tak co piąta osoba starsza pozostanie niedożywiona,
- niemal 5% Polaków żyje w mieszkaniu lub domu, który nie nadaje się do zamieszkania,
- 5% mieszkań nie ma własnej toalety,
- 1,1 mln osób w Polsce nie stać na ogrzewanie.
Za każdą liczbą stoi ludzka tragedia, a to tylko niektóre dane przytaczane przez Świąteczną Paczkę. Na szczęście dzięki akcji ŚP, licznym wolontariuszom i darczyńcom, uda się pomóc na Święta tysiącom Polakom. Co jednak z pozostałymi miesiącami w roku? Czy ktoś w Polsce kiedykolwiek na poważnie pomyślał o narastających problemach seniorów, osób niepełnosprawnych i żyjących w biedzie?