Ustawa o ochronie sygnalistów coraz bliżej – rząd pracuje nad odpowiednim projektem, który wdrożyłby unijną dyrektywę. Problem polega jednak na tym, że zdaniem ekspertów sygnaliści nie będą anonimowi – chyba, że rządzący wdrożą niezbędne poprawki.
Sygnaliści nie będą anonimowi. Eksperci ostrzegają
Już wkrótce w Polsce może zacząć obowiązywać ustawa o ochronie sygnalistów. Zgodnie z założeniem projektu, liczne grono osób będzie mogło zgłaszać nieprawidłowości w firmach. Projekt zdążył już wzbudzić kontrowersje ze względu na możliwą odpowiedzialność karną – zarówno samych sygnalistów, jak i pracodawców/przełożonych, którzy zignorują informacje od osób je przekazujących lub wręcz to uniemożliwią.
Jak się jednak okazuje, problemów jest więcej. Jednym ze skutków projektu – jeśli nie zostaną wprowadzone niezbędne poprawki – może być fakt, że… sygnaliści nie będą anonimowi. Jak donosi prawo.pl, Stowarzyszenie Praktyków Ochrony Danych (które zgłosiło krytyczne uwagi do projektu w ramach konsultacji społecznych) twierdzi, że redakcja art. 8 ust. 2 zd. 2 projektu budzi wątpliwości co do tego, czyich danych osobowych dotyczy. Zdaniem stowarzyszenia nie wiadomo, czy chodzi o osobę, która dokonała zgłoszenia, czy wszystkich osób, którym na podstawie przepisów RODO mogłaby zostać ujawniona tożsamość sygnalisty.
Czym to może skutkować? Jak na łamach portalu tłumaczy Paweł Litwiński, adwokat, parner w kancelarii prawnej Barta Litwiński Kancelaria Radców Prawnych i Adwokatów, chodzi o fakt, że osoba, która ma związek z nieprawidłowościami w firmie, otrzyma informację o tym, że zgłoszenie zostało dokonane przez sygnalistę. Wszystko ze względu na RODO. Jeśli gromadzone są dane osobowe (a tak będzie w przypadku nowej ustawy), konieczne jest poinformowanie osoby, której te dane dotyczą. Z kolei zgodnie z projektem, gromadzone byłyby nie tylko dane sygnalisty, ale też – zgłaszanej osoby czy świadków. Tymczasem obowiązek ten jest wyłączany tylko w jednym wypadku i tylko w odniesieniu do jednej kategorii informacji. Mowa o tym, że pracodawca nie będzie musiał informować o tożsamości sygnalisty. Jest to jednak za mało, bo zdaniem eksperta i tak może prowadzić – po pierwsze – do ujawnienia tożsamości sygnalisty, a po drugie – spowodować, że osoba, której dotyczy zgłoszenie, zniszczy np. wszystkie obciążające ją dowody. Zwłaszcza, że osoba, której dotyczy zgłoszenie, będzie mogła uzyskać dostęp do danych i ich kopii.
Projekt lepiej poprawić – na wszelki wypadek
Teoretycznie odpowiednie wyłączenie obowiązku informacyjnego można byłoby stosować na podstawie samego RODO, jednak eksperci są zdania, że niezbędne jest doprecyzowanie pewnych kwestii wprost w ustawie. W innym wypadku możliwe, że sygnalista nie będzie anonimowy – a w dodatku osoba, której dotyczy zgłoszenie, będzie mogła podjąć skuteczne działania, by przeszkodzić w ewentualnej kontroli.