W 2019 r. głośno było o tzw. teście przedsiębiorcy – czyli de facto pomyśle na walce z samozatrudnionymi. Teraz jednak, jak podkreślają eksperci, test przedsiębiorcy wraca w Polskim Ładzie – chociaż nie wprost.
Test przedsiębiorcy w Polskim Ładzie? Wszystko przez nowe obowiązki przedsiębiorców
Test przedsiębiorcy – w pierwotnym zamyśle – miał przede wszystkim pomóc sprawdzić, która działalność gospodarcza „faktycznie” jest działalnością gospodarczą, a która – sposobem na unikanie wyższych obciążeń przez „kontrahentów”, którzy w rzeczywistości powinni być pracodawcami. Fiskusa mieli zatem obawiać się zwłaszcza ci samozatrudnieni, którzy wystawiają co miesiąc tylko jedną fakturę. W domyśle – kontrahentowi, z którym powinien ich łączyć stosunek pracy. Oczywiście warto zauważyć, że często samozatrudnienie i kontrakt B2B jest opłacalny dla obu stron. Takie rozwiązanie jest np. popularne chociażby w branży IT.
Pomysł jednak – po oburzeniu organizacji zrzeszających przedsiębiorców i samych przedsiębiorców – ostatecznie porzucono. Teraz jednak eksperci zwracają uwagę na fakt, że test przedsiębiorcy może powrócić w Polskim Ładzie – chociaż już nie wprost. Albo – że nowe obowiązki dla firm wprowadzone w ramach reform podatkowych mogą sprawić, że prace nad wdrożeniem tego rozwiązania zostaną wznowione.
Dane przesyłane przez przedsiębiorców mogą sprowokować ZUS skarbówkę
O jakie obowiązki właściwie chodzi? Od 2023 r. przedsiębiorcy będą mieli obowiązek prowadzenia ksiąg rachunkowych, podatkowej księgi przychodów i rozchodów oraz ewidencji środków trwałych czy wartości niematerialnych i prawnych – przy użyciu programów komputerowych. Najistotniejsze jest jednak to, że te wszystkie dane przedsiębiorcy będą musieli przesyłać do skarbówki w ustrukturyzowanej formie. W dodatku – nie tylko raz do roku, ale w przypadku części informacji – także w ciągu roku. Mowa m.in. o księgach podatkowych, które trzeba będzie przesyłać co miesiąc. Nowe obowiązki sprawią, że przedsiębiorcy będą mieli znacznie więcej pracy przy rozliczeniach. Część z nich zapewne zdecyduje się na oddanie prowadzenia księgowości specjaliście. Zaniepokojeni są zresztą też sami księgowi i biura rachunkowe. Zwłaszcza, że do 10. dnia miesiąca konieczne będzie wyliczenie dochodu przedsiębiorcy. Wszystko ze względu na konstrukcję nowej, liniowej składki zdrowotnej.
Jak podkreślają specjaliści wypowiadający się na łamach prawo.pl, przesyłanie takich informacji właściwie „na bieżąco” może sprawić, że skarbówka zwróci większą uwagę na osoby pracujące w ramach kontraktów B2B. A należy przypomnieć, że jeśli chodzi o odsetek samozatrudnionych, to Polska jest w unijnej czołówce. Dodatkowo warto też pamiętać, że już wkrótce zostanie wprowadzony także Jednolity Plik Ubezpieczeniowy – który dodatkowe informacje „na bieżąco” zapewni również ZUS-owi. Zakład na podstawie pliku ma bowiem wyliczać składki dla firm. A przy okazji – będzie mógł łatwiej wykryć ewentualne nieprawidłowości.
Tym samym dane spływające do skarbówki i ZUS-u mogą stać się doskonałym pretekstem do wzmożonych kontroli i kwestionowania kontraktów B2B. Uprawnione do tego są zarówno organy podatkowe jak i ZUS czy PIP.