Choć jeszcze niedawno sztuczna inteligencja jawiła się jako science fiction, dziś staje się elementem realnych ludzkich dramatów. Według najnowszego badania ClickMeeting, już co dziesiąty Polak osobiście zetknął się z przypadkiem, w którym AI pozbawiła kogoś zatrudnienia. To nie jest futurologia, tylko to są już pierwsze potwierdzone fale automatyzacyjnego tsunami, które właśnie zalewają rynek pracy.
Zjawisko to przybiera różne formy
Dla 2,5 proc. badanych strata pracy była bezpośrednim skutkiem wdrożenia narzędzi AI. Kolejne 5 proc. wskazało, że dotknęło to ich znajomych lub bliskich, a 3 proc. – współpracowników. Prawie co piąty Polak zna taki przypadek, choć nie doświadczył go osobiście. To pokazuje, że sztuczna inteligencja przestaje być “neutralnym narzędziem”, a staje się aktorem sceny społecznej i zawodowej, dla wielkich korporacji być może i wybawicielem, a dla szaraczków zwykłym katem.
Co ciekawe, mimo tych obaw, niemal tyle samo osób (27 proc.) uważa rozwój AI za zagrożenie dla pracowników, co postrzega go jako szansę. W tej sytuacji nie dziwi fakt, że społeczne emocje wokół sztucznej inteligencji są tak spolaryzowane. Nastroje są mieszane: 43 proc. pracowników pozytywnie ocenia narzędzia wspierające ich obowiązki, ale aż połowa – po prostu… nie czuje nic. Obojętność może tu być groźniejsza niż sceptycyzm – bo jeśli nie zrozumiemy mechanizmów nowej epoki, nie zdążymy się do niej dostosować.
Tymczasem wykorzystanie AI w Polsce już teraz ma konkretne oblicze
34 proc. dorosłych korzysta z niej do wyszukiwania informacji. Co piąty używa jej do generowania tekstów, a 13 proc. analizuje z pomocą sztucznej inteligencji dane. Obrazy i prezentacje generuje 10 proc. Polaków. To zaskakująco dużo, jak na kraj, w którym prawie połowa obywateli deklaruje, że z AI nie korzysta wcale.
Niepokojące jest jednak to, że aż 25 proc. respondentów nie potrafi ocenić poziomu swoich umiejętności w zakresie AI. To jakby ktoś prowadził auto bez świadomości, czy ma prawo jazdy. W kontekście rynku pracy może to oznaczać nadchodzący kryzys kompetencyjny – ludzie nie będą konkurować z AI, bo… nie będą wiedzieć, jak. Zaledwie 6 proc. Polaków uważa swoje umiejętności w tym zakresie za bardzo dobre.
Stąd zapewne wzięło się przekonanie 70 proc. badanych, że edukacja z zakresu AI powinna być obowiązkowa w szkołach, na uczelniach i w firmach. Słusznie, bo nie chodzi już tylko o to, czy AI odbierze pracę, ale o to, kto zdąży się nauczyć, jak z nią pracować. Tylko 17 proc. byłoby gotowych zapłacić za ekspercki kurs z własnej kieszeni. Kolejne 37,5 proc. chętnie by się uczyło, ale… na cudzy koszt – pracodawcy, uczelni, państwa. Czyli większość Polaków nadal woli, żeby ktoś inny wziął odpowiedzialność za ich przyszłość.