Usługa InPost Pay to intrygująca kompilacja przynajmniej dwóch ułatwiających życie rozwiązań
Poznaliśmy pierwsze szczegóły kształtu, jaki przybierze usluga InPost Pay. Prawdę mówiąc, nie spodziewałem się, że Rafał Brzoska zapowie nam "największą innowację od czasu Paczkomatu". Bardziej prawdopodobna wydawało mi się uruchomienie jakiejś inpostowej ulepszonej wersji popularnych w ecommerce płatności odroczonych. Rzeczywistość jednak płata figle. Okazuje się, że InPost Pay będzie czymś o wiele więcej. Równocześnie sama koncepcja wcale nie jest aż tak nowatorska, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.
Wyobraźmy sobie, że robimy zakupy w sklepie internetowym. By za nie zapłacić, sięgamy po nasz telefon, uruchamiamy właściwą aplikację i po raptem paru kliknięciach finalizujemy płatność. Jeżeli ktoś pomyślał, że przecież właśnie opisałem BLIK-a, to ma dużo racji. Jak podaje Interia, usluga InPost Pay ma pod względem przyspieszania dokonywania płatności ma pójść przynajmniej o krok dalej.
Największym atutem nowego dzieła InPostu ma być maksymalne uproszczenie procesu opłacania zakupów. Celem jego twórców jest maksymalne możliwe ograniczenie liczby zbędnych kliknięć. Przedstawiciele firmy mówią wręcz o płaceniu za pomocą raptem jednego kliknięcia.
Jakby tego było mało, finalizacja zamówienia za pomocą InPost Pay umożliwi powiązanie go z wyborem dostawy do Paczkomatu. To kolejna czynność, jakiej nie będzie musiał samodzielnie wykonać kupujący. Według szacunków firmy takie rozwiązanie ucieszy ok. 11 milionów użytkowników aplikacji InPost.
Nie bez powodu stwierdziłem, że usługa InPost Pay ma być bardziej rozwinięciem koncepcji BLIK-a niż jego bezpośrednią konkurencją. Powód jest bardzo prosty: będziemy mogli wybrać kilka metod płatności, które zechcemy podpiąć do aplikacji. Jedną z nich jest właśnie BLIK. Kolejna to karta kredytowa albo debetowa. Te dwie ostatnie opcje zasługują na odrobinę uwagi.
Nową propozycję InPostu już teraz testują setki sprzedawców
Podobne możliwości oferują dzisiaj cyfrowe portfele w rodzaju PayPala. Odpowiednio skonfigurowane konto działa trochę niczym pośrednik pomiędzy sklepem internetowym a naszą kartą. W niektórych przypadkach do zapłaty za zakupy rzeczywiście dochodzi po raptem jednym kliknięciu. Taki stan rzeczy uprawdopodabnia zapowiedzi InPostu. Równocześnie sugeruje, że głównymi konkurentami nowej usługi będą właśnie wirtualne portfele oraz aplikacje poszczególnych banków.
Czy usługa InPost Pay zyska uznanie branży ecommerce i użytkowników? Odpowiedź na to pytanie może być tylko jedna: jak najbardziej. Rafał Brzoska nie pozostawia w tej kwestii większych złudzeń.
InPost Pay w pierwszej kolejności trafi do 1500 sklepów internetowych, które już teraz współpracują ze spółką. Obecnie usługę testuje 800 sprzedawców. Firma Rafała Brzoski przekonuje, że jej nowe rozwiązanie będzie prawdziwym błogosławieństwem dla przedsiębiorstw działających w ecommerce. Poral dlahandlu.pl zwraca uwagę na wypowiedź wiceprezesa InPostu ds. digitalu i strategii Szymona Wałacha w serwisie społecznościowym LinkedIn.
InPost przyzwyczaił branżę do ciągłej innowacji i szukania nowych możliwości usprawnienia oferowanych rozwiązań. Równocześnie Polacy po prostu lubią korzystać z jego usług. Dlatego InPost Pay powinien zainteresować wszystkich polskich sprzedawców handlujących online. Istnieje spora szansa, że mamy do czynienia z przyszłym standardem.
