Wygląda jak normalne mieszkanie. Sprzedający informuje, że to lokal pod inwestycję, a różnica jest tylko taka, że w odróżnieniu do lokalu mieszkalnego nie będzie się można tu zameldować. Różnic jest więcej.
Kiedy mieszkanie okazuje się nie być mieszkaniem
Tam, gdzie ceny nieruchomości są bardzo wysokie, jak w Warszawie, przeszukujący portale z ofertami bez trudu trafi na propozycję kupna lokalu z możliwością odliczenia 23 procent VAT. Sprzedający zachęca, że to doskonała okazja, zwłaszcza pod inwestycję, ale na własne potrzeby też. Jedyna różnica, nie będzie się można w nim zameldować. W umowie aktu notarialnego wyraźnie pisze, że to lokal niemieszkalny i nie przeznaczony do mieszkania. Pozwolenie na budowę wydano dla domu wypoczynkowego.
Przed podjęciem decyzji o zakupie warto mieć pełną wiedzę, co oznacza kupno mieszkania, które jest lokalem niemieszkalnym. Prawo budowlane mówi, że lokal należy użytkować zgodnie z przeznaczeniem, a lokal niemieszkalny, jak sama nazwa wskazuje, do mieszkania przeznaczony nie jest.
„W przypadku nielegalnej zmiany sposobu użytkowania obiektu budowlanego lub jego części działania podejmuje organ nadzoru budowlanego, który m.in. wstrzymuje użytkowanie obiektu budowlanego lub jego części (art. 71a ustawy – Prawo budowlane). Zgodnie z art. 59i ust. 4 ustawy – Prawo budowlane w przypadku niezaprzestania użytkowania takiego obiektu, organ nadzoru budowlanego, w drodze postanowienia, wymierza karę z tytułu nielegalnego użytkowania obiektu budowlanego. Jeśli obiekt budowlany został oddany do użytkowania, to wówczas musi być użytkowany zgodnie z np. wydaną dla niego decyzją o pozwoleniu na użytkowanie” informuje Główny Urząd Nadzoru Budowlanego.
Mieszkanie, w którym nie można mieszkać
Gdy właściciel obiektu chce użytkować obiekt w inny sposób niż jest on aktualnie (legalnie) użytkowany, Prawo budowlane przewiduje procedurę zmiany sposobu użytkowania obiektu budowlanego lub jego części (art. 71 ustawy – Prawo budowlane). Jeśli zależy nam lokalu mieszkalnym, warto wczytać się w te przepisy, bo sama chęć zmiany sposobu użytkowania nie wystarczy, jeśli nie są spełnione warunki, które na to pozwalają. Zmiana oznacza dla właściciela dodatkowy koszt w postaci opłaty legalizacyjnej, której wysokość określi miejscowy nadzór budowlany. Trzeba też pamiętać, by najpierw przeprowadzić procedurę zmiany użytkowania, a potem zabierać się za ewentualne prace budowlane. Zmiana kolejności, jeśli zostanie stwierdzona przez inspekcję budowlaną, też może dużo kosztować. Nadzór może nakazać przywrócenie stanu pierwotnego.
Właścicieli lokali niemieszkalnych może też zaskoczyć stawka podatku od nieruchomości. Stawki dla lokali mieszkalnych są dużo niższe. Ministerstwo Finansów określa tylko górną granicę stawek. Samorządy same uchwalają, jakie stawki będą w danym roku obowiązywać na terenie gminy.