REKLAMA
  1. Home -
  2. Prywatność i bezpieczeństwo -
  3. Uwielbiam zapach zastrzeżonego PESEL-u o poranku. Niestety, nie jest on dla dzieci
Uwielbiam zapach zastrzeżonego PESEL-u o poranku. Niestety, nie jest on dla dzieci

Numer PESEL coraz częściej staje się kluczem do naszego życia - od kredytu po zameldowanie, ale polskie prawo wciąż nie chroni najmłodszych obywateli przed jedną z najpoważniejszych bolączek cyfrowej epoki: kradzieżą tożsamości.

Mirosław Wróblewski, prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych, postanowił to zmienić i zwrócił się do ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego z apelem o pilne zmiany legislacyjne.

Wniosek dotyczy prostego, ale przełomowego postulatu: umożliwienia rodzicom lub opiekunom prawnym zastrzegania numeru PESEL dziecka. Dziś bowiem - o czym wiele osób może nie wiedzieć - taka możliwość przysługuje wyłącznie osobom pełnoletnim. I to nie wszystkim, bo ustawa z 2010 roku o ewidencji ludności wyklucza z niej nawet część dorosłych, którzy mają ograniczoną zdolność do czynności prawnych. W takich przypadkach działać może pełnomocnik lub kurator, ale dzieci – mimo że coraz częściej uczestniczą w życiu prawnym i cyfrowym – pozostają całkowicie bezbronne.

REKLAMA

A zagrożenie nie jest teoretyczne. Do UODO już od dłuższego czasu napływają sygnały o próbach wyłudzania danych małoletnich, a od 2023 roku instytucja ta regularnie przypomina rządowi o potrzebie uregulowania tej luki. W swoim najnowszym wystąpieniu Wróblewski przypomniał, że Kodeks cywilny pozwala osobom niepełnoletnim na zawieranie niektórych umów i podejmowanie decyzji prawnych - w praktyce więc mogą one stać się ofiarą oszustwa, ale nie mają żadnego narzędzia obrony.

Co ciekawe, polskie prawo już teraz przyznaje rodzicom szereg kompetencji w imieniu dziecka - mogą np. wnioskować o dowód osobisty czy paszport, a także unieważniać je w razie utraty. Dlaczego więc nie mogą zastrzec PESEL-u, skoro to właśnie jego kradzież może prowadzić do najpoważniejszych nadużyć?

REKLAMA

Odpowiedź może być banalna

Przestarzała legislacja, która nie nadąża za cyfrową rzeczywistością. A ta jest bezwzględna. Ataki hakerskie, phishing, fałszywe rejestracje w instytucjach finansowych czy handlu online to już nie tylko problem dorosłych. Wystarczy, że przestępca wejdzie w posiadanie numeru PESEL dziecka i może na jego dane zaciągnąć pożyczkę, kupić telefon, a nawet zarejestrować firmę-słup. Ofiara dowiaduje się o tym często dopiero po latach, gdy próbuje wziąć kredyt lub załatwić sprawę urzędową – a wtedy jest już za późno.

Propozycja prezesa UODO nie jest więc żadną rewolucją, to po prostu zdrowy rozsądek i podejrzewamy, że dość sprawnie działające Ministerstwo Cyfryzacji szybko się do niej przychyli. Wróblewski nie tylko apeluje, ale też deklaruje gotowość do współpracy eksperckiej przy tworzeniu nowych przepisów. Szczególnie dziś, gdy państwo intensywnie cyfryzuje usługi publiczne i promuje korzystanie z systemu zastrzegania PESEL-u jako skutecznej tarczy przed cyberprzestępcami. Skoro z tej tarczy mogą korzystać dorośli, czas najwyższy, by objęła również dzieci.

REKLAMA
Dołącz do dyskusji
Najnowsze
Warte Uwagi