Czy europejskie prawo o ochronie danych osobowych, czyli m.in. słynne RODO, zbyt mocno dociska mniejsze podmioty? Jeśli tak sądzi już nawet nasz Urząd Ochrony Danych Osobowych, to znaczy, że problem przestał być fanaberią przedsiębiorców, a staje się systemowym wyzwaniem.

Takie wnioski płyną z deklaracji podpisanej przez przedstawicieli organów nadzorczych z Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Prezesa UODO, podczas 23. Spotkania Grupy organów ochrony danych w Krakowie i Lusławicach. Panie Prezesie - brawa za odwagę.
W dokumencie tym zasygnalizowano, że mali i średni przedsiębiorcy oraz organizacje pozarządowe po prostu nie dają już rady dźwigać ciężaru biurokratycznych wymogów RODO. Nie chodzi tu o prawo do prywatności jako takie, ale o poziom jego sformalizowania, który coraz częściej przypomina pole minowe - pełne niuansów, ryzyk interpretacyjnych i kosztownych obowiązków. Szczególnie że mali gracze rzadko mają działy compliance, a o wewnętrznym inspektorze ochrony danych mogą co najwyżej pomarzyć.
Sygnatariusze deklaracji, w tym Polska, Czechy, Litwa, Węgry i inne kraje regionu, chcą wyraźnego uproszczenia tych przepisów. Proponują m.in. przeprowadzanie rzetelnych ocen skutków regulacyjnych i promowanie rozwiązań, które nie zniechęcają do działania tylko dlatego, że ktoś nie ma budżetu na prawników i konsultantów. Jednocześnie podkreślają, że nie chodzi o „rozwodnienie” ochrony prywatności, a o racjonalizację wymagań – tak by RODO nie zamieniało się w kulę u nogi sektora MŚP i NGO.
Co ważne, deklaracja nie ogranicza się jedynie do krytyki
Podnosi także potrzebę zwiększenia finansowania samych organów nadzorczych – bo te, chcąc doradzać i edukować zamiast tylko karać, same muszą mieć środki, ludzi i czas. To postulat może mniej medialny, ale kluczowy, jeśli ochronę danych osobowych mamy przekształcić z systemu strachu i kar w system partnerskiego wsparcia.
Nie bez znaczenia pozostaje też tło całej sprawy. Przepisy RODO weszły w życie w 2018 roku i od tego czasu stały się globalnym punktem odniesienia – czasem wręcz memem, szczególnie w małych firmach, które zamiast inwestować w innowacje, tonęły w rejestrach czynności i politykach cookies. Deklaracja z Krakowa to pierwszy tak mocny głos regionu Europy Środkowo-Wschodniej, że coś tu trzeba zmienić. Że ochrona danych osobowych nie powinna być przywilejem tych, którzy mają sztab doradców, ale realnym standardem dostępnym również dla mikrofirm i fundacji działających z pasji, a nie z grantów.
Czy Unia Europejska wysłucha tego głosu? Na razie to sygnał ostrzegawczy, ale jednocześnie konstruktywna propozycja - zamiast burzyć RODO, warto je po prostu dostroić do rzeczywistości. Tak, by nie było przeszkodą dla rozwoju, tylko jego sprzymierzeńcem.
zobacz więcej:
12.07.2025 16:28, Jakub Bilski
12.07.2025 9:55, Mariusz Lewandowski
12.07.2025 8:48, Mariusz Lewandowski
12.07.2025 7:49, Aleksandra Smusz
12.07.2025 6:45, Mariusz Lewandowski
12.07.2025 5:25, Mariusz Lewandowski
11.07.2025 18:33, Miłosz Magrzyk
11.07.2025 15:41, Miłosz Magrzyk
11.07.2025 15:17, Mariusz Lewandowski
11.07.2025 12:08, Mateusz Krakowski
11.07.2025 11:24, Edyta Wara-Wąsowska
11.07.2025 10:36, Materiał Partnera Bezprawnika
11.07.2025 10:04, Mateusz Krakowski
11.07.2025 9:39, Edyta Wara-Wąsowska
11.07.2025 8:19, Edyta Wara-Wąsowska
11.07.2025 7:07, Aleksandra Smusz
11.07.2025 5:57, Mariusz Lewandowski
11.07.2025 5:48, Igor Czabaj
11.07.2025 4:50, Mariusz Lewandowski
10.07.2025 20:12, Joanna Świba
10.07.2025 13:37, Mariusz Lewandowski
10.07.2025 13:24, Edyta Wara-Wąsowska
10.07.2025 12:41, Joanna Świba
10.07.2025 12:29, Mariusz Lewandowski
10.07.2025 12:03, Edyta Wara-Wąsowska
10.07.2025 11:23, Mateusz Krakowski
10.07.2025 10:32, Edyta Wara-Wąsowska