Nawet kościół dostrzega problem zbytniego zaangażowania teściowej w małżeństwo dzieci oraz zjawisko nieodcięcia pępowiny. Te dwie sytuacje mogą stać się powodem rozwodu kościelnego.
Rozwód kościelny powody
Stwierdzenie nieważności małżeństwa to proces stosunkowo długi i skomplikowany. Przyjęło się sądzić, że jest ono bardzo trudne do uzyskania ze względu na dość ściśle wymienione przesłanki, które na to pozwalają. Nie da się ukryć, że przepisy Kodeksu prawa kanonicznego brzmią dość archaicznie. Od ich brzmienia ważniejsze jest jednak orzecznictwo sądów kościelnych, a te są już bardziej współczesne i życiowe. Dlatego też powody „unieważnienia małżeństwa kościelnego” są dość liczne i zaskakujące, chyba nawet bardziej niż przyczyny rozwodów cywilnych.
Uzależnienie od rodziców a stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego
Pewnie, gdyby prześledzić wyroki sądów powszechnych, te dość błahe powody przemykałby w ich uzasadnieniach. Mało który sąd odważyłby się jednak oprzeć na nich swoje rozstrzygnięcie. Na pierwszy rzut oka związek pomiędzy rozpadem pożycia w sensie materialnym, fizycznym i emocjonalnym, a wścibską teściową jest dość ryzykowny, choć pewnie dla wielu małżonków oczywisty. Problem z odcięciem pępowiny, uzależnieniem od rodziców lub nachalną teściową dostrzega kościół katolicki. Okazuje się, że bolączka wielu małżeństw jest traktowana na tyle poważnie, że pozwala na stwierdzenie nieważności zawartego sakramentu.
Wymienione powody da się zaszeregować jako niezdolności do podjęcia i wypełnienia istotnych obowiązków małżeńskich z przyczyn natury psychicznej. Jest to jedna z trzech rodzajów przesłanek pozwalających na stwierdzenie nieważności, brana pod uwagę w procesie przed sądem kościelnym. Prawo kanoniczne przesłanki formułuje dość ogólnie. Pozwala to na odwołanie do równych sytuacji życiowych stron. Tego typu zachowania, zdaniem kościoła, są w świetle przepisów jedną z wad zawarcia małżeństwa, które mogą, ale też oczywiście nie muszą przesądzać o jego nieważności. Osoba, po której stronie występuje zależność, nie jest w stanie zbudować prawidłowych i stabilnych więzi z małżonkiem. W świetle poglądów kościoła uniemożliwia to stworzenie prawidłowo funkcjonującego małżeństwa.