Wegetarianie w Polsce rosną w siłę – wynika z najnowszego badania. Zdecydowana większość Polaków, którzy unikają mięsa, nie skończyła jeszcze 25. roku życia. Co ciekawe, Wrocław jest bardziej „wege” niż stolica.
Ponad 20 proc. ankietowanych w badaniu firmy Maczfit przyznało, że nie je mięsa. Z analizy wyszło jednak, że na unikanie mięsa decydują się przede wszystkim ludzie młodzi – 70 proc. wegetarian w badaniu do osoby pomiędzy 18. a 25. rokiem życia.
Tylko nieco starsze osoby już zupełnie inaczej podchodzą do jedzenia produktów pochodzących od zwierząt. I tak na przykład tylko 16 proc. osób, które w badaniu przyznało się do wegetarianizmu ma od 26 do 35 lat. Najmniej wegetarian, co już nie jest specjalnie zaskakujące, jest wśród osób najstarszych.
Wegetarianizm w Polsce jest zdecydowanie popularniejszy u kobiet niż u mężczyzn. Ponad 86 proc. przebadanych osób, które unikają mięsa, to wałsnie kobiety.
Wegetarianie w Polsce. Które miasta dominują?
Co ciekawe, to nie Warszawa jest stolicą polskiego wegetarianizmu. Według badania Maczfit ponad 24 proc. mieszkańców Wrocławia jest „wege”. W przypadku Warszawy jest to 23 proc.
Ilu wegetarian jest w poszczególnych miastach, fot.: Maczfit
Mięsa unika też ponad 20 proc. mieszkańców Krakowa, Trójmiasta oraz Poznania. Co ciekawe, najbardziej „mięsnym” dużym miastem w kraju jest Łódź. Tam wegetarianie stanowią raptem 16 proc. populacji.
Co wyróżnia osoby, które nie jedzą mięsa? Zdaniem autorów badania, wegetarianie są całkiem nieźle wykształceni. Niemal równo połowa z nich ma wykształcenie wyższe, a druga połowa – średnie. Tylko jeden wegetarianin na stu deklaruje, że ma skończoną tylko podstawówkę.
Według badania ci, którzy odstawili mięso, częściej uprawiają sport. Oczywiście może to wynikać z różnych przyczyn, na przykład z młodego wieku wegetarian.
Próba badania nie była może szokująco wysoka – wzięło w nim udział 1415 osób. Jednak widać wyraźnie, że młodzi ludzie odchodzą od mięsa. Jeśli ten trend się nie odwróci, to czeka nas prawdziwa rewolucja, która dotknie wiele branż – chociażby handel, gastronomię, ale i rolnictwo. Wygląda na to, że przedstawiciele tych sektorów gospodarki już dzisiaj powinni się mocno przygotowywać na świat, w którym zapotrzebowanie na mięso jest coraz mniejsze.