Jeśli ktoś regularnie śledzi Bezprawnika to zapewne już się domyśla, że chodzi o skargę do Komisji Etyki Reklamy. Jeśli jednak ktoś zawędrował na Bezprawnika po raz pierwszy, to spieszę z wytłumaczeniem – skargi do KER niemal zawsze wywołują na twarzy uśmiech rozbawienia. Albo politowania. Tym razem kontrowersje wzbudził WieśMac z McDonald’s.
WieśMac z McDonald’s daniem wiejskim?
Jeden z konsumentów postanowił złożyć do Komisji Etyki Reklamy skargę na reklamę internetową firmy McDonald’s, umieszczoną na profilu firmy na Facebooku. Zdaniem konsumenta reklama sugeruje przeciętnemu odbiorcy, że WieśMac to sielski posiłek. Co według tego samego konsumenta oznacza, że McDonald’s próbuje wmówić konsumentom, że hamburger to danie wiejskie. Jak tłumaczy w skardze,
Reklama łamie Art.8 gdyż hamburger to nie jest danie wiejskie. Produkcja tego jedzenia również odbiega od standardów jedzenia wiejskiego.
A wszystko przez fragment reklamy
W teorii w dużym mieście trudno poczuć sielski klimat, w praktyce – 2 x WieśMac.
McDonald postanowił, że nie będzie przedstawiać żadnego stanowiska w przedmiotowej sprawie i nie wyraził zgody na uczestnictwo w postępowaniu przed Komisją Etyki Reklamy. I po prawdzie, ciężko się dziwić. Zwłaszcza, jeśli konsument usiłuje zinterpretować opacznie reklamę tylko na podstawie jednego słowa i zarzuca firmie łamanie prawa.
Wieloznaczność określenia „sielski”
Komisja Etyki Reklamy, co raczej nie powinno być zaskoczeniem, odrzuciła skargę. Zdaniem KER
oceniana reklama nie zawiera treści, które mogłyby nadużywać zaufania odbiorców lub wykorzystywać ich brak doświadczenia lub wiedzy.
Komisja uznała również, że określenie „sielski” może być odbierane na różne sposoby. Tym samym nie powinno być jednoznacznie utożsamiane z synonimem słowa „wiejski”.
Inne skargi do KER
W takich momentach warto przypomnieć sobie, że skargi do KER zazwyczaj są absurdalne i członków Komisji zapewne niewiele może zdziwić. W końcu w ostatnich miesiącach rozstrzygali na przykład to, czy wampir z reklamy Oreo jest nekrofilem. Musieli też zdecydować, czy Lidl faktycznie rozpija naród lub czy Coca-Cola komercjalizuje wizerunek Świętego Mikołaja.