- Home -
- Zagranica -
- Nie wjedziesz do USA, jeśli nie pokażesz wszystkiego co masz na Facebooku i Naszej Klasie. Popierasz Palestynę? Synku...
Państwa radzą sobie z pilnowaniem swoich granic na różne sposoby. Stany Zjednoczone swoich strzegą wyjątkowo gorliwie. Wjazd do USA może wymagać na przykład przekazania nazw swoich profili w mediach społecznościowych. Jeżeli ktoś myśli, że ukrycie nieprawomyślnych treści rozwiąże problem, to jest w błędzie. Skąd tak drastyczne rozwiązanie? Chodzi nie tyle o tradycyjny terroryzm, ile o powstrzymanie napływu studentów, którzy sprzeciwiają się polityce Izraela wobec Palestyny.

Wjazd do USA już od lat wiąże się z lustracją mediów społecznościowych danej osoby
Nie da się ukryć, że niekontrolowana migracja wyszła z mody nawet w Europie. Są państwa, które od dawna starają się ograniczyć napływ nielegalnych imigrantów oraz osób, które mogłyby narobić problemów na ich terytorium. Od dawna przodują w tym Stany Zjednoczone. Z pewnością większość Polaków pamięta wieloletnie zabiegi o włączenie naszego kraju do programu ruchu bezwizowego. Stało się tak w 2019 r., za poprzedniej prezydentury Donalda Trumpa. Wciąż jednak może się okazać, że dana osoba nie zostanie wpuszczona do USA. Powodem mogą być na przykład nieprawomyślne wpisy w mediach społecznościowych.
Ktoś mógłby pomyśleć, że obecna administracja znowu wpadła na jakiś ekstrawagancki pomysł. Tak jednak nie jest. Amerykański Departament Stanu, a więc luźny odpowiednik naszego MSWiA, już od 2019 r. stosuje rozszerzoną weryfikację aktywności w social media osób, które ubiegają się o wizę. Do wniosku wizowego należy załączyć między innymi listę profili, z których korzystało się w ciągu ostatnich 5 lat.
Czemu by to miało służyć? Urzędnicy przed podjęciem decyzji o wpuszczeniu danej osoby do Stanów Zjednoczonych sprawdzają sobie, czy przypadkiem dana osoba nie publikowała treści, które świadczyłyby o chęci łamania prawa. W grę wchodzi zwalczanie różnego rodzaju ekstremizmów i terrorystycznych ciągotek. Chodzi także o odsianie tych osób, które decydują się na wjazd do USA po to, by pracować tam nielegalnie.
Z punktu widzenia mieszkańca Unii Europejskiej takie środki mogą się wydawać przesadne. Przywykliśmy w końcu do prywatności w internecie oraz rozbudowanego aż do przesady systemu ochrony danych osobowych. Można jednak zrozumieć Amerykanów, że wolą dmuchać na zimne. W ostatnim czasie jednak polityka weryfikacji osób ubiegających się o wjazd do USA zaczęła służyć dość osobliwym celom.
W ostatnim czasie na cenzurowanym znaleźli się ci imigranci, którzy ubiegają się o wizy studenckie oraz pokrewne, związane z nauką i szkoleniami. Najnowsze wytyczne amerykańskiej administracji nakazują im uczynienie wszelkich treści jako publiczne. Siłą rzeczy chodzi o to, żeby urzędnicy rzeczywiście mieli dostęp do publikowanych treści.
Aktywnie popierasz Palestynę w konflikcie z Izraelem? Prawdopodobnie możesz zapomnieć o studiowaniu w USA
Ciekawie robi się w momencie, gdy zastanowimy się nad tym, dlaczego celem są akurat studenci. Deklarowanym celem jest powstrzymanie terroryzmu oraz... przeciwdziałanie antysemityzmowi. Równocześnie w samych Stanach Zjednoczonych dość popularne zrobiły się studenckie protesty przeciwko polityce izraelskiego rządu wobec mieszkańców Strefy Gazy. Izrael jest oskarżany o popełnianie tam zbrodni wojennych, których nie powstydziłby się sam Władimir Putin. Równocześnie USA jest zadeklarowanym sojusznikiem Izraela, które były gotowe nawet wesprzeć w nalotach na Iran.
Nikogo nie powinno więc dziwić, że dość typowym powodem otrzymania odmowy wjazdu do USA jest "popieranie Hamasu", rozumiane jako zadeklarowanie poparcia dla Palestyny w konflikcie z Izraelem. Do Stanów Zjednoczonych najprawdopodobniej nie wjadą te osoby, które mają palestyńską flagę w zdjęciu profilowym na Facebooku, publicznie zarzucają Izraelowi ludobójstwo na X, albo krytykują amerykańską politykę wspierania tego państwa. Można się też spodziewać, że naśmiewanie się z obecnego prezydenta USA również nie będzie mile widziane.
Co jednak w sytuacji, gdy dana osoba nie upubliczni swoich profili? Jeżeli w trakcie weryfikacji wyjdzie to na jaw, musi się ona spodziewać odmowy wjazdu. Przy okazji naraża się na utratę możliwości uzyskania wizy w przyszłości. Dokładnie taka sama sytuacja ma miejsce, gdy ktoś "zapomni" wspomnieć o którymś ze swoich kont. Pod warunkiem oczywiście, że urzędnikom uda się namierzyć taki profil i powiązać ją z danym kandydatem.
Daleko posunięta drobiazgowość w weryfikowaniu osób ubiegających się o wjazd do USA może dziwić. Przyczyny tej skrupulatności mogą wręcz wywoływać zdumienie. Trzeba jednak pamiętać, że każde państwo ma prawo decydować o tym, kogo wpuszcza na swoje terytorium, na podstawie wybranych przez siebie kryteriów. Skupienie się na ochronie dobrego imieniu Izraela może zniknąć wraz ze zmianą lokatora Białego Domu za kilka. Nie należy się spodziewać, że Amerykanie odpuszczą sobie lustrowanie mediów społecznościowych imigrantów, studentów i turystów.
zobacz więcej:
23.06.2025 14:16, Edyta Wara-Wąsowska
23.06.2025 12:21, Edyta Wara-Wąsowska
17.06.2025 19:57, Justyna Bieniek
16.05.2025 14:08, Mateusz Krakowski
25.01.2025 13:22, Joanna Świba
03.10.2024 17:09, Miłosz Magrzyk
03.10.2024 17:05, Miłosz Magrzyk
03.10.2024 16:53, Miłosz Magrzyk
03.10.2024 16:37, Jakub Bilski
03.10.2024 15:50, Rafał Chabasiński
03.10.2024 14:25, Jakub Bilski
03.10.2024 14:00, Mariusz Lewandowski
03.10.2024 13:46, Mariusz Lewandowski
03.10.2024 12:46, Edyta Wara-Wąsowska
03.10.2024 11:42, Edyta Wara-Wąsowska
03.10.2024 11:13, Joanna Świba
03.10.2024 10:36, Mateusz Krakowski
03.10.2024 9:31, Edyta Wara-Wąsowska
03.10.2024 7:55, Joanna Świba
03.10.2024 6:56, Jakub Bilski
02.10.2024 20:02, Mariusz Lewandowski
02.10.2024 16:45, Jakub Bilski
02.10.2024 16:24, Jakub Bilski
02.10.2024 12:51, Joanna Świba
02.10.2024 11:58, Mateusz Krakowski
02.10.2024 11:15, Mateusz Krakowski