Nie bójmy się rejestrów dłużników. Za bezpodstawny wpis firmy zapłacą karę

Finanse Dołącz do dyskusji
Nie bójmy się rejestrów dłużników. Za bezpodstawny wpis firmy zapłacą karę

Wpis do rejestru dłużników (niezależnie od tego, czy mowa o rządowym rejestrze zadłużonych, czy też o bazie dłużników, prowadzonej przez prywatną firmę) to spory problem. Dlatego wiele firm, chcąc ściągnąć należności (wszystko jedno, czy naliczone zasadnie, czy też nie) straszy właśnie wpisem do takiego rejestru. A Polacy płacą, bo się boją. Bać jednak powinny się firmy, które ferują danymi swoich klientów i wpisują je do rejestru dłużników bezzasadnie.

Firmy straszą rejestrami dłużników

Rejestry dłużników powstały, aby instytucje finansowe mogły uniknąć pożyczania pieniędzy osobom niepewnym, które zalegają z należnościami i generują więcej problemów, niż kredyt jest dla banku wart. Niestety, wpis do rejestru dłużników w ostatnich latach przestał być ostatnim krokiem w sporze pożyczkodawcy i pożyczkobiorcy, a stał się straszakiem na konsumentów.

Firmy, które naliczają należności nie do końca zgodnie z obowiązującymi przepisami (na przykład niektóre firmy prowadzące parkingi przy marketach), najpierw w sposób budzący wątpliwości pod kątem legalności naliczają kary, a następnie próbują je ściągać, strasząc właśnie wpisem do rejestru dłużników. Abstrahując już od tego, czy arbitralne naliczenie kary za załamanie zasad, których konsument nawet nie był świadomy, jest zasadne, to już metoda na ściągnięcie należności, woła o pomstę do nieba.

Konsumenci wiedząc, że grozi im wpis do rejestru dłużników, zwykle regulują należności (najczęściej mowa o kwotach rzędu kilkuset złotych), mimo iż roszczenie budzi ich wątpliwości. Zwyczajnie boją się umieszczenia w odpowiednim rejestrze. I jak historia wielokrotnie pokazywała – zasadnie. Część rejestrów bowiem bardzo chętnie wpisuje dane, wysłane im przez współpracujące podmioty. Bez weryfikacji, czy roszczenie jest prawdziwe i wymagalne. A konsumenci zastanawiają się później, dlaczego nie mogą dostać laptopa na raty.

Kary za wpis do rejestru dłużników

Wpis do rejestru dłużników to dla konsumenta duży problem, zwłaszcza jeżeli poważnie myśli o kredycie. Dlatego dobrą informacją jest fakt, że za nieusunięcie wpisu po spłacie zadłużenia, bądź bezpodstawny wpis do rejestru, podmiotowi który go dokonał (a więc wierzycielowi lub też rzekomemu wierzycielowi) grozi odpowiedzialność finansowa. Wynika to z ustawy regulującej działanie takich rejestrów – tj. ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych.

Zgodnie z art. 47 wskazanego aktu prawnego, wierzyciel, który w razie wykonania zobowiązania (a więc spłaty zadłużenia), wygaśnięcia zobowiązania (na przykład przedawnienia się długu) lub stwierdzenia faktu nieistnienia zobowiązania (dotyczy to sytuacji, kiedy roszczenie zgodnie z prawem nie istnieje, zostało naliczone bezpodstawnie itp.), nie zażąda aktualizacji danych (a więc nie wykreśli długu) podlega grzywnie do 30.000 złotych.

Co więcej, jeżeli domniemany wierzyciel przekazał do rejestru nieprawdziwą informację gospodarczą (tak więc wpisał dane dłużnika, który w świetle prawa dłużnikiem nie jest) również podlega grzywnie do 30.000 złotych, co wynika z art. 48 cytowanej ustawy.

Bezpodstawny wpis do rejestru dłużników to naruszenie dóbr osobistych

Kary dla firm, które bezpodstawnie wpisują dłużników do rejestrów, to jednak nie tylko wspomniana grzywna. Domniemanemu dłużnikowi może bowiem należeć się odpowiednia rekompensata. Po pierwsze – w wyniku wpisu mógł doznać straty (na przykład polegającej na niemożliwości zaciągnięcia kredytu, co wiązało się z określonym uszczerbkiem majątkowym), a po drugie, niezasadny wpis może naruszać dobre imię dłużnika. W tym przypadku osoba, której dane zostały bezpodstawnie wpisane do rejestru dłużników, może dochodzić zaniechania tych działań, a także naprawienia szkody na podstawie art. 24 kodeksu cywilnego. Potwierdził to w 2022 roku Sąd Najwyższy (I NSNc 520/21) wskazując, że:

Odnosząc się do powyższego, w pierwszej kolejności wyjaśnienia wymaga kwestia, czy doszło do naruszenia dóbr osobistych Powoda. Z całą pewnością odpowiedź na to pytanie jest twierdząca. Na skutek wpisania danych osobowych Powoda w Centralnej Bazie Danych – Bankowego Rejestru tzw. rejestru niesolidnych dłużników i doprowadzenie tym samym do rozpowszechniania nieprawdziwych informacji na jego temat, jako osoby niewiarygodnej i nierzetelnej doszło bowiem do naruszenia jego godności osobistej, dobrego imienia oraz czci, została naruszona jego wiarygodność, w tym zwłaszcza wiarygodność kredytowa. Ponadto, po zamieszczeniu informacji o istniejących zobowiązaniach Powoda w Centralnej Bazie Danych – Bankowego Rejestru tzw. rejestru niesolidnych dłużników znacznie ograniczyła się jego zdolność kredytową.