Matki wcześniaków apelują o wydłużenie urlopu macierzyńskiego. Jak wskazują sporą jego część są zmuszone spędzić w szpitalu, gdzie zbudowanie relacji z dzieckiem jest mocno ograniczone. Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie mówi nie, a Rzecznik Praw Dziecka wspiera postulujących o zmiany. Wbrew pozorom problem dotyczy jednak znacznie szerszego grona mam.
8 tygodni urlopu macierzyńskiego to minimum, które trzeba wykorzystać po porodzie
Urlop macierzyński w Polsce to wciąż domena głównie kobiet. Pomimo tego, że teoretycznie ojcowie mogą wykorzystać jego część to w praktyce takie przypadki należą do rzadkości. Podobnie jest w przypadku urlopu rodzicielskiego, choć tu powoli unijna dyrektywa zdaje się działać i zmieniać ten trend.
Zgodnie z przepisami w przypadku urodzenia jednego dziecka przy jednym porodzie pracownicy przysługuje urlop macierzyński w wymiarze 20 tygodni. Dodatkowo przed przewidywaną datą porodu kobieta może wykorzystać do 6 tygodni urlopu. Po porodzie ustawodawca przewidział obowiązek przebywania na urlopie macierzyńskim przez co najmniej 14 tygodni. Później pracownica może zdecydować o przekazaniu pozostałej części urlopu, jeśli nie wykorzystała go przed porodem, ojcu dziecka.
Od tej reguły istnieje kilka odstępstw. Jednym z nich jest możliwość przerwania urlopu macierzyńskiego w sytuacji, gdy narodzone dziecko wymaga opieki szpitalnej. Problem w tym, że takie uprawnienie przysługuje kobietom dopiero po wykorzystaniu 8 tygodni urlopu macierzyńskiego. Tym samym w sytuacji, gdy przez wzgląd na komplikacje w czasie porodu lub narodziny wcześniaka młoda mama musi pozostać w szpitalu nawet przez kilka tygodni, traci ona cenny czas, który chciałaby spędzić z dzieckiem w domu.
Apel o wydłużenie urlopu macierzyńskiego. Jest szansa na zmiany
Problem mam wcześniaków został poruszony na ostatnim posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Opieki Okołoporodowej. To właśnie tam trafił bowiem apel siedmiu organizacji rodzicielskich zrzeszonych w Ogólnopolskim Porozumieniu Razem dla Wcześniaków. Rodzice zwracali uwagę, że pobyt w szpitalu wcześniaków trwa niezwykle długo. W trudnych przypadkach mowa nawet o 4-5 miesiącach. O tyle mniej spędza z dzieckiem w domu mama, która musi wracać do pracy.
Mówimy o dziecku, które właśnie po wypisie ze szpitala potrzebuje najwięcej uwagi i obecności przy sobie rodzica. Wcześniaki nieco później osiągają tzw. „kroki milowe”, a więc siadanie, raczkowanie, pierwsze kroki, pierwsze słowa. Mamy wcześniaków z żalem podkreślają, że te momenty często obserwują nie one tylko ktoś inny – babcia, opiekunka, ciocia, bo mamy już musiały wrócić do pracy – wskazuje prof. dr hab. n. med. Maria Katarzyna Borszewska-Kornacka, prezes Fundacji Koalicja dla wcześniaka.
Rozwiązania są dwa – wydłużenie urlopu macierzyńskiego lub jego odpowiednie przesunięcie na czas pobytu w szpitalu. Żadnej z propozycji nie wyklucza Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Jak wskazała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zapewniła, że jej resort analizuje temat, który jednak musi być „szczegółowo przeanalizowany i poddany szerokim konsultacjom”. Poparcie deklaruje też Rzecznik Praw Dziecka.
https://twitter.com/MHornaCieslak/status/1748983951383805963?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1748983951383805963%7Ctwgr%5E9306e3eee53a34a174c1ace2dbab6c9a33767071%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.pap.pl%2Faktualnosci%2Fwydluzenie-urlopow-macierzynskich-matek-wczesniakow-rzeczniczka-praw-dziecka-zabrala
Czekać nie zamierza przewodnicząca Zespołu ds. Opieki Okołoporodowej posłanka Karina Bosak. W czasie ostatniego posiedzenia przekazano posłom projekt nowelizacji przepisów zakładający przyznanie matkom uprawnienia do pełnopłatnego zwolnienia lekarskiego z tytułu opieki nad dzieckiem do czasu wypisu niemowlęcia do domu. Dopiero później miałby się rozpocząć urlop macierzyński.
Posłanka Konfederacji chce przedłożyć projekt do procedowania już na kolejnym posiedzeniu Sejmu. Jeśli tak się stanie to zmiany mogą wejść w życie stosunkowo szybko. Trudno bowiem uwierzyć, że projekt nie znajdzie szerokiego poparcia wśród posłów zarówno tworzących obóz władzy, jak i opozycji.
Problem nie dotyczy tylko mam wcześniaków
Nie ulega wątpliwości, że wydłużenie urlopu macierzyńskiego dla mam wcześniaków do dobry pomysł. Przepisy w tym zakresie są bowiem dość bezwzględne i nie pomagają rodzicom, którzy i tak znaleźli się w trudnej sytuacji. Nie trudno odnieść jednak wrażenia, że problem dotyczy znacznie szerszej grupy mam.
Otóż zdarzają się przecież sytuacje, gdy poród przebiega bez komplikacji i mama opuszcza szpital po 48 godzinach od porodu. Trafia tam jednak ponownie na długo przed upływem 8 tygodni, które uprawniają ją do przerwania urlopu ze względu na hospitalizację dziecka. Powody mogą być różne, a zwyczajna choroba, która dla tak małego dziecka jest niezwykle groźna to tylko jeden ze scenariuszy. W takich sytuacjach również matka traci cenny czas urlopu na pobyt w szpitalu.
Z drugiej strony trudno liczyć na to, że uda się wypracować pełen katalog przypadków, których obejmą przepisy o urlopie macierzyńskim. Mamy wcześniaków, czy dzieci urodzonych z różnymi powikłaniami na pewno są najbardziej pilną grupą wymagającą wsparcia. Wydaje się, że nowelizację warto jednak poddać pod szerszą dyskusję i postarać się wypracować zmiany, które ułatwią życie jak najszerszej liczbie młodych mam.