Nowy raport No Fluff Jobs, „Ranking zawodów 2024. Jak Polki i Polacy oceniają wybrane profesje?” rzuca nowe światło na to, jak postrzegane są różne grupy zawodowe w Polsce. Najciekawszym elementem tego raportu są politycy, a także to, jakie są oczekiwania społeczne dotyczące ich wynagrodzeń.
Niemal 90% Polaków uważa, że politycy są za wysoko opłacani
Ta opinia jest odzwierciedleniem powszechnej niechęci do klasy politycznej, która, według 70% badanych, budzi negatywne skojarzenia. Tymczasem, zawody, które mają bezpośredni wpływ na jakość życia ludzi, takie jak pielęgniarki i rolnicy, są postrzegane jako zbyt nisko opłacane – odpowiednio przez 65% i 59% ankietowanych. Co więcej, 39% respondentów uważa, że praca polityków ma małe znaczenie dla społeczeństwa, co kontrastuje z pozytywnym postrzeganiem zawodów medycznych i rolników, które cieszą się dużą sympatią.
Znaczące jest, że w ocenie Polaków, zawody z największym wpływem społecznym – takie jak lekarze, pielęgniarze, czy nauczyciele – są jednocześnie najgorzej opłacane. To pokazuje, że społeczeństwo docenia pracę osób zaangażowanych w bezpośrednią opiekę i edukację, jednak nie znajduje to odzwierciedlenia w ich wynagrodzeniach.
Stwierdzenie, że lekarze czy zwłaszcza pielęgniarze i nauczyciele są słabo opłacani przez nasze państwo jest prawdziwe i w pełni zasłużone. Kolejne rządy mają bardzo duży problem z utrzymaniem konkurencyjnych warunków pracy dla przedstawicieli tych zawodów, a przecież mówimy w dużej mierze o sektorze zdominowanym przez państwo. Czyli takim, który – przynajmniej w teorii – jest dla państwa ważny. Państwu powinno na nim zależeć. Dlaczego więc państwu radzi sobie tak słabo?
Ano może dlatego, że oszczędzamy na politykach i jeszcze się z tego cieszymy
Warto zwrócić uwagę na relatywnie słabo opłacaną klasę polityczną w Polsce. Chociaż opinia publiczna wydaje się być przeciwna wysokim zarobkom polityków, ta perspektywa może być krótkowzroczna. Niskie wynagrodzenia w polityce mogą odstraszać wysokiej klasy specjalistów i ekspertów, skłaniając do wstępowania w szeregi polityków osób o niższych kwalifikacjach. To z kolei może mieć długofalowe negatywne konsekwencje dla jakości rządzenia i efektywności podejmowanych decyzji. Tendencja ta jest niepokojąca, ponieważ właściwe zarządzanie państwem wymaga kompetencji i wiedzy, które są niezbędne do rozwiązywania skomplikowanych problemów społecznych i ekonomicznych. Zatem, zamiast kierować się powszechną niechęcią do polityków, społeczeństwo powinno zastanowić się, jak stworzyć system wynagrodzeń, który przyciągałby do polityki osoby kompetentne i mające realny wpływ na poprawę życia obywateli.
Jeśli spojrzymy na to kto jest w Sejmie, być może faktycznie trudno argumentować wysokie zarobki dla tego, co reprezentują sobą nasi posłowie. Ale może wynika to też z tego, że dla ludzi na pewnym poziomie kompetencji kariera parlamentarna byłaby krokiem do tyłu i wolą się skupić na swojej pracy czy rozwoju swojego własnego biznesu?
Komu jeszcze przepłacamy?
Na drugim miejscu z wynikiem 54% są influencerzy, co może wskazywać na percepcję, że zawód ten jest powierzchowny lub nie przynosi konkretnej wartości społecznej. Następnie oczywiście znajdziemy też prawników, zawody takie jak policjant, przedstawiciel handlowy, dziennikarz i rekruter osiągają wyniki w zakresie 18-22%, co może odzwierciedlać różnorodne wyzwania i kontrowersje związane z tymi profesjami.
Raport No Fluff Jobs pokazuje również, jak ważne jest społeczne docenienie zawodów, które są fundamentem funkcjonowania społeczeństwa, takich jak te w sektorze medycznym czy edukacji. To takie może nieco niedostrzegane, ale istotne przypomnienie, że wartościowanie pracy nie powinno opierać się tylko na bezpośrednim wpływie ekonomicznym, ale także na społecznym znaczeniu danego zawodu.