Zakaz palenia papierosów na balkonie nie jest pomysłem nowym. Było o nim głośno już wcześniej – za sprawą warszawskiej radnej, która ten zakaz forsuje. Przygotowany został już stosowny projekt ustawy – jeśli trafi do Sejmu, posłowie będą musieli się nim zająć.
Zakaz palenia papierosów na balkonie. Jest już projekt ustawy
Obecnie na balkonach zakazane jest wiele rzeczy – od grillowania na balkonie, przez trzepanie dywanów, aż po wyrzucanie śmieci. Niedozwolone są też nieobyczajne zachowania – takie jak chociażby opalanie się nago czy uprawianie seksu. Na razie wśród tych zakazów nie ma jednego, który wzbudza szczególne emocje – chodzi o zakaz palenia papierosów na balkonie. Warszawska radna, Renata Niewitecka, chce to jednak zmienić. Swoją walkę przeciw paleniu na balkonach rozpoczęła już jakiś czas temu – dopiero jednak w tym tygodniu podała wyniki sondy internetowej. Wynika z niej, że 68,8 proc. ankietowanych jest za wprowadzeniem zakazu. Należy jednak pamiętać, że była to po prostu ankieta internetowa – a nie dobrana, reprezentatywna grupa badawcza.
Radna informuje jednak na swoim profilu na Facebooku, że projekt ustawy zakazującej palenia na balkonach jest już gotowy – i że ma nadzieję znaleźć 15 posłów, którzy zgodzą się zgłosić projekt (to minimalna liczba posłów, która jest potrzebna, by zgłosić projekt w ramach inicjatywy ustawodawczej). Jak zastrzega radna, jeśli jednak nie uda się przekonać posłów do wniesienia projektu, wykorzystana zostanie kolejny sposób – czyli obywatelska inicjatywa ustawodawcza. Wtedy jednak radna potrzebowałaby 100 tys. podpisów. Jeśli odpowiednia liczba podpisów zostaje uzbierana, projekt składa się do Marszałka Sejmu, który włącza go do obrad Sejmu.
Pójdziemy drogą litewską? Na razie wydaje się to mało prawdopodobne
Zakaz palenia papierosów na balkonach obowiązuje już np. u naszego sąsiada – mowa o Litwie. Czy jednak faktycznie Polska zdecyduje się na podobny krok?
O ile można podejrzewać, że warszawskiej radnej albo uda się przekonać odpowiednio wielu posłów (aby złożyli projekt w ramach inicjatywy ustawodawczej), albo – zebrać wystarczająco dużo podpisów, o tyle nie wiadomo, jak do całej sprawy podejdzie Sejm. Zakaz na pewno wzbudziłby ogromne kontrowersje; nie wiadomo też, jakie miałby rzeczywiste poparcie społeczne. Wreszcie – nie wiadomo też, czy sami posłowie byliby skłonni zagłosować za wprowadzeniem zakazu.
Jeśli zakaz jednak zostanie przegłosowany, to należy mimo wszystko pamiętać, że jego egzekwowanie może być utrudnione.