Wszyscy znacie przykłady archaicznych i śmiesznych przepisów, które ciągle obowiązują w różnych częściach świata. Mówię tu na przykład o tym, że „w Londynie kobieta w ciąży może nasikać do hełmu policjanta” czy „w Anglii możesz zabić Szkota pod warunkiem, że zastrzelisz go z łuku”.
Burmistrz Sejn, niewielkiego miasteczka na Podlasiu zapowiedział, że najwyższy czas wprowadzić zakaz umierania. Oczywiście na terenie miasta. Deklarację włodarza trzeba brać pół żartem pół serio bo takiego prawa nie da się wprowadzić. Właściwie to można, tylko po co. Nikt tego przecież nie wyegzekwuje. O co więc chodzi? Jak zwykle – o pieniądze.
Zakaz umierania – Sejny
Zapowiadajac wprowadzenie zakazu umierania burmistrz chciał zwrócić uwagę na problem, z którym nie może sobie poradzić lokalna władza. Na cmentarzu komunalnym powoli kończą się wolne kwatery. W tej chwili pozostało ich około 200, a jak podają statystyki, rocznie potrzeba około 100 miejsc na pochówek zmarłych. Dodajmy teraz dwa plus dwa i okazuje się, że za dwa lata nie będzie gdzie chować zmarłych mieszkańców. Na wybudowanie cmentarza komunalnego, a nawet na zakup gruntu pod jego budowę nie ma pieniędzy.
Samorząd jest zadłużony na ponad 9 milionów złotych, co niestety nie jest niczym niezwykłym. Sytuację dodatkowo pogorsza fakt, że skonfliktowani radni nie mogą dojść do porozumienia nawet w sprawie budżetu. W tym roku, już po raz drugi, budżet został uchwalony przez Regionalną Izbę Obrachunkową w Białymstoku. Jak grzmi burmistrz, budżet ten nie pozwala na zapewnienie wypłaty wszystkim pracownikom ratusza, a co dopiero kupowanie gruntów pod cmentarz. Mer próbował nawet doprowadzić do rozwiązania Rady Miasta. Niestety bezskutecznie bowiem Wojewoda nie znalazł ku temu podstaw.
Polak do rady, Litwin do zwady
mawiają na wschodzie. Jednym z wierzycieli Sejn jest litewska fundacja, prowadząca w mieście litewskojęzyczną szkołę. Burmistrz zapowiada kroki w celu negocjowania długu proponując Litwinom udział w różnych projektach i inwestycjach polsko-litewskich. Ponadto prokuratura bada różne nieprawidłowości o jakie oskarżana jest szkoła. Oby doszli do porozumienia.
Głupio by było, aby polityka dawała nam w kość nawet po śmierci.