Jeszcze parę lat temu zakupy w H&M były pierwszą myślą dla tych, którzy nie mieli się w co ubrać lub chcieli nieco odświeżyć garderobę. Ale ostatnio szwedzki gigant musi walczyć o pozycję z internetowymi sklepami, które uwielbiają millenialsi. By mieć szansę wygrać z konkurencją, H&M sięga po jeden z ich najciekawszych pomysłów.
Zakupy w H&M bez… płacenia? Sieć właśnie uruchamia taką usługę, niestety póki co jeszcze nie w Polsce. Na razie taką możliwość będą mieli klienci H&M w Holandii, a niebawem również w Belgii.
Oczywiście nie będzie tak, że za ubrania nie będzie trzeba w ogóle płacić. W sklepach będzie można zeskanować kod QR na ubraniu, a następnie wziąć towar do domu. Tam w spokoju będzie można wszystko przymierzyć i przejrzeć się we własnym lustrze, z dala od zgiełku sklepowych przymierzalni. Jak ubranie ostatecznie się spodoba, to trzeba będzie je kupić. Ale jak nie, to będzie można je zwrócić – w terminie do dwóch tygodni.
Zakupy w H&M. Jak przekonać millenialsów
Na pewno takie rozwiązanie oznacza małą rewolucję w handlu, przynajmniej tym tradycyjnym. W świecie handlu internetowego bowiem opcja „kup teraz, zapłać później” już funkcjonuje. I chyba o to w tym wszystkim chodzi – H&M jest w końcu tradycyjną marką, która opiera sprzedaż przede wszystkim na gęstej sieci sklepów.
Chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że ten model biznesowy jest ostatnio pod ostrzałem. To przecież agresywne sklepy internetowe zagarniają coraz to większą część biznesu modowego. Aby więc walczyć o młodych i wymagających klientów – firmy takie jak H&M nie mają wyboru – muszą się do swoich konkurentów upodobnić.
Ale jest pewnie też i inne wytłumaczenie tego ruchu. Nie jest tajemnicą, że u millenialsów z pieniędzmi nie zawsze jest różowo. W końcu koszt wynajęcia mieszkania rośnie niebotycznie niemal w każdym dużym mieście na świecie. Do tego każdy szanujący się millenialls musi mieć względnie nowego smartfona, dostęp do wielu płatnych aplikacji – no i regularnie pić kawę z modnej kawiarni.
W rezultacie młodzi ludzie już nie mają tylu środków co kilka lat temu, by kupować regularnie modne ubrania. Najwyraźniej więc H&M ich kusi, by wydawali pieniądze nawet dwa tygodnie przed wypłatą.
Czy nowa strategia H&M się sprawdzi? Warto zauważyć, że Holandia czy Belgia to stosunkowo małe rynki. A więc pewnie Szwedzi po prostu testują pomysł. Jak tam się sprawdzi, to pewnie niebawem i by będziemy mogli kupować ciuchy „na kredyt”.