BEZRADNIK NGO #1: Przeszkody jakie napotykamy, jeśli chcemy założyć organizację pozarządową

Społeczeństwo Dołącz do dyskusji (301)
BEZRADNIK NGO #1: Przeszkody jakie napotykamy, jeśli chcemy założyć organizację pozarządową

Czy ktoś z Was kiedyś próbował założyć organizację pozarządową – stowarzyszenie lub fundację? Jeśli tak, to pewnie wiecie, jak trudno chęć robienia czegoś pożytecznego społecznie przekuć w czyn. Jeśli nie, ten kilkuodcinkowy cykl może pomóc Wam w lepszym zrozumieniu, czemu taki a nie inny klimat towarzyszy w debacie publicznej organizacjom pozarządowym.

Cała sprawa zaczyna się już w momencie próby założenia podmiotu. Zasadniczo możemy podzielić je na Stowarzyszenia i Fundacje. Na – skądinąd bardzo dobrej stronie – poradnik.ngo.pl, możemy znaleźć zdanie bardzo intuicyjnie rozróżniające te podmioty:

JEŚLI MASZ PRZYJACIÓŁ – ZAŁÓŻ STOWARZYSZENIE. JEŚLI MASZ PIENIĄDZE – ZAŁÓŻ FUNDACJĘ.

Z perspektywy człowieka zaangażowanego w powstawanie zarówno stowarzyszeń jak i fundacji, mogę dodać:

JEŚLI NIE MASZ ANIELSKIEJ CIERPLIWOŚCI, DARUJ SOBIE.

Założyć organizację pozarządową: w czym problem?

W tym, jak mało precyzyjne są przepisy dotyczące rejestracji, prowadzenia i rozliczania tych podmiotów. Najgorszy z nich jest pierwszy z wymienionych etapów. Jako przykład może posłużyć niesławny – w kręgach NGO – druk KRS-W20 (słusznie kojarzony z formularzem A38). Pozwala on na rejestrację podmiotu w Krajowym Rejestrze Sądowym. Podobnie, jak w przypadku przygód Geralta oraz Galów, na których wzorowali się twórcy z CD Projektu, jego wypełnienie nie jest proste ani szybkie. Wymaga przede wszystkim uzupełnienia kilkoma lub kilkunastoma innymi formularzami, pozwalającymi na uzupełnienie składu zarządu. Warto zaznaczyć, że jeśli są w nim ponad dwie osoby, potrzebujemy dwóch lub więcej egzemplarzy druku KRS-WK. Ta sama historia ma miejsce w przypadku Komisji Rewizyjnej lub Rady Fundacji – w zależności od wybranej formy prawnej.

Dodatkowo w przypadku zgłaszania działalności gospodarczej potrzebujemy także KRS-WM. Należy także załączyć protokoły z zebrania założycielskiego lub uchwały fundatora, statut stowarzyszenia lub fundacji, uchwały powzięte na zebraniu założycielskim lub przez fundatora, oświadczenia zarządu o adresie do doręczeń…. I jeszcze trochę tego jest. A wszystko w dwóch egzemplarzach. Potem jeszcze zgłoszenie do Urzędu Skarbowego, ale to dopiero po rejestracji…

I co z tego?

Nie wygląda tak źle, prawda? Może w porównaniu z zakładaniem jednoosobowej działalności gospodarczej faktycznie jest to skomplikowane, ale nie ma tragedii – jeśli weźmiemy pod uwagę rejestrację dużych podmiotów, wydaje się to być proste. No właśnie, wydaje się. Bo założyć organizację pozarządową mając skompletowaną tę niemałą teczkę papierów, warto udać się do prawnika wyspecjalizowanego w poradnictwie NGO. A tam usłyszymy najprawdopodobniej – wszystko jest poprawnie wypełnione, jak będziecie mieć szczęście, to przejdzie za pierwszym razem, ale to zależy na czyje biurko trafi. Zdanie powyżej jest cytatem – i tak też wygląda praktyka.

Nie ma niestety jasno określonej wykładni – lub nie jest ona podana do publicznej wiadomości – według której sądy rozpatrują podania. Nie ma wytycznych, jakie dokładnie zapisy mogą lub nie mogą pojawiać się w dokumentach. Dodatkowo zdarza się że to samo sformułowanie w tym samym dokumencie nie jest uznawane za błąd przez rozpatrującego podanie pracownika sądu. Inny zaś dwa miesiące później odsyła je jako dyskwalifikujące.

Poza tym warto pamiętać, że większość osób działalności w NGO nie traktuje jako głównego zajęcia, a jedynie dodatkową działalność, na którą ma znacznie mniej czasu niż w przypadku pracy zarobkowej.

I jeszcze terminy…

Teoretycznie sąd ma 7 dni na odpowiedź. Jest to ogromnym postępem względem 30, jakie obowiązywały jeszcze kilka lat temu, ale najczęściej wcale nie kończy to sprawy. Po pierwszym złożeniu następuje ich odesłanie do uzupełniania, ponowne wypełnienie i złożenie, znowu odesłanie, tym razem z powodu, który ostatnio nie został wskazany… I tak 3-5-7 razy. W przypadku osób nie zajmujących się działalnością pozarządową na etat oznacza to często mnóstwo czasu. Kilka miesięcy, pół roku, rok? O ile zapał do prowadzenia działalności pożytecznej społecznie nie ulotni się wcześnie…

Czy jest lepiej, niż kilka lat temu? Na pewno – ale nie oznacza to, że chęć pracy na rzecz innych i poprawne wypełnienie wymaganych dokumentów wystarcza do rozpoczęcia działalności w sektorze NGO.