Wyspy Brytyjskie przeżywają największe zamieszki od 2011 roku, kiedy czarnoskóry Mark Duggan został zastrzelony przez policję w Londynie. Ucierpiały wtedy wozy policyjne, dwupiętrowy autobus, wiele domów i biznesów. Łącznie zginęło 5 osób, 205 zostało rannych i ponad 3000 aresztowano.
29 lipca br. w godzinach porannych w miejscowości Southport w North West England doszło do tragedii. 17-letni Brytyjczyk rwandyjskiego pochodzenia, Axel Rudakubana zadźgał nożem trójkę dzieci i ranił kolejne osiem oraz dwóch dorosłych Sprawca został aresztowany na miejscu zdarzenia i już postawiono mu odpowiednie zarzuty. Zamieszki niestety i tak wybuchły.
To dopiero początek
Złapanie sprawcy tego potwornego czynu to był dopiero początek tego, co wydarzy się w Wielkiej Brytanii. Kondolencje złożyli m.in. król Karol III oraz nowy premier Keir Starmer, który jeszcze w ten sam dzień odwiedził miejsce zbrodni. Głos zabrała także Taylor Swift, która na Instagramie stwierdziła, że „całkowicie nie wie jak przekazać kondolencje rodzinom”. Warto wspomnieć, że do całego zdarzenia doszło na warsztatach jogi i tańca inspirowanych twórczością amerykańskiej piosenkarki.
Społeczeństwo nie pozostawiło tego wydarzenia bez reakcji. Zarówno w mediach społecznościowych jak i na ulicach brytyjskich miast obywatele postanowili wyrazić swoje niezadowolenie. Niestety, już od pierwszych chwil brutalna zbrodnia i kwestie z nią związane stały się przedmiotem dezinformacji i manipulacji.
Zbrodnia jako sukces propagandowy
Takie wrażenie można odnieść, jeśli spojrzymy na pewne głosy w mediach społecznościowych. Jednym niezwykle pasuje fakt, iż sprawca zbrodni jest osobą czarnoskórą, dzieckiem imigrantów. Nie bez powodu jeszcze w dzień zabójstwa w godzinach wieczornych zaatakowano cegłami, butelkami i kamieniami znajdujący się w pobliżu meczet.
Co się okazało później? Sprawca był wychowywany w wierze chrześcijańskiej. Sąsiedzi wspomnieli nawet, że rodzina była mocno związana z lokalnym kościołem. Teraz odetchnąć mogła „druga strona” – znalazł się powód, by uderzyć w chrześcijan. Nawet tak okrutna zbrodnia nie może zjednoczyć wszystkich. Zawsze znajdzie się powód do atakowania siebie nawzajem.
Protesty w całym kraju
Niedługo później w całej Wielkiej Brytanii powstały protesty skierowane przeciwko imigrantom. Liverpool, Manchester, Belfast – w tym ostatnim przypadku warto wspomnieć, że sprawa połączyła nawet tradycyjnie zwaśnione środowiska unionistów oraz irlandzkich nacjonalistów.
Wśród haseł można było znaleźć „Stop the Boats”, „Save our Kids”, czy hasła antyislamskie. Muzułmańska Rada Wielkiej Brytanii wezwała meczety do zachowania czujności i wzmocnienia środków bezpieczeństwa.
Rannych zostało wielu protestujących oraz funkcjonariuszy policji. W samą sobotę dokonano 20 aresztowań w Hull, 11 w Liverpoolu, 12 w Sunderland, czy 2 w Belfaście. W kwestii całego weekendu mówi się o co najmniej 247 aresztowaniach.
Premier zapowiedział walkę ze skrajną prawicą
Premier Keir Starmer zapowiedział, że „skrajnie prawicowi bandyci” pożałują jakiejkolwiek roli w zamieszkach. Na poniedziałek 5 sierpnia zaplanował posiedzenie sztabu kryzysowego. W niedzielę zamieszki nasiliły się – protestujący próbowali podpalić hotel, w którym przebywają azylanci. „Wszyscy rozsądni ludzie powinni potępić” – tak o zamieszkach mówił Starner.
Policja będzie dokonywać aresztowań. Osoby zostaną aresztowane. Nastąpią oskarżenia. I wyroki skazujące. Gwarantuję, że pożałujecie udziału w tych zamieszkach.
Premier na pytanie, czy uważa, że wszyscy biorący udział w zamieszkach to „skrajnie prawicowi bandyci”, odpowiedział:
Jeśli atakujesz ludzi ze względu na kolor ich skóry lub twarzy, to jest to skrajna prawica i jestem gotów to powiedzieć. Ale nie ma znaczenia, jaka jest widoczna motywacja. To przemoc, a nie protest. Nie ma znaczenia, jaka jest motywacja.
Komendant policji B. J. Harrington zapowiedział, że do walki z zamieszkami zostanie oddelegowanych ponad 4000 policjantów.