W 1997 roku pewien mieszkaniec Frankfurtu nad Menem w Niemczech zgłosił na policję kradzież auta. Samochód odnalazł się dopiero teraz. Okazało się, że Niemiec po prostu zapomniał, gdzie zaparkował.
Chyba każdy kierowca kiedyś zapomniał, gdzie zaparkował swój samochód. Zwłaszcza ciężko jest znaleźć swoje cztery kółka na wielkich parkingach w galeriach handlowych. Zwykle jednak samochód znajduje się po kilkunastu minutach, pechowcy spędzają góra godzinę na poszukiwaniu swojego pojazdu w podziemnych labiryntach współczesnych budynków. Niemiec auta jednak nie znalazł i był przekonany, że zostało ono skradzione. Według lokalnej gazety Augsburger Allgemeine uwagę robotników, którzy przygotowywali się do wyburzania starego budynku w dzielnicy przemysłowej Frankfurtu, przykuł pewien mocno rdzewiejący samochód. Zawiadomili więc policję, a ta odkryła, że to właśnie to auto, które 20 lat temu zostało zgłoszone przez Niemca, że zaginęło. Nikt go nie ukradł – mężczyzna po prostu zapomniał, że auto zostawił w parkingu przy tym budynku.
Zapomniał gdzie zaparkował samochód
Policja zgodziła się nawet zawieźć 76-letniego dziś mieszkańca Frankfurtu, aby odebrał swój samochód. Niestety, okazało się, że jest już on zupełnie niesprawny i trzeba było go odwieźć prosto do kasacji. Tożsamość mężczyzny nie jest jednak znana. Nie wiadomo też o jakiej marki samochód chodzi.
Dzisiaj technologia pozwala bez problemu zlokalizować swoje auto, ale podobne przypadki ciągle się zdarzają. Nie tak dawno temu policja w Monachium odkryła po dwóch latach zagubiony samochód. Mężczyzna zaparkował gdzieś auto zanim wyszedł na imprezę. Nie było go tam, gdzie myślał, że je zaparował. Policja znalazła samochód 4 kilometry dalej od tego miejsca – co więcej, okazało się, że w bagażniku pojazdu było 40 tysięcy euro w gotówce.
A przecież zabezpieczenie się przed podobnymi sytuacjami wcale nie jest takie trudne. Nie trzeba korzystać nawet ze specjalnych aplikacji na smartfony. W galeriach handlowych czy też większych biurowcach są w końcu zwykle oznaczenia poszczególnych miejsc parkingowych, jak i całych części obiektu. Po zrobieniu zdjęcia takiemu oznaczeniu ze zlokalizowaniem pojazdu nie powinno być żadnego problemu. Takie proste zdjęcie może zaoszczędzić nam więc sporo czasu i nerwów. Ale historia ma jeszcze jeden morał – zanim wpadniemy w panikę, że padliśmy ofiarą kradzieży czy oszustwa, warto sprawdzić, czy przypadkiem nie zgubiła nas nasza własna nieporadność.