Poza stopami procentowymi, zaporą nie do przejścia w uzyskaniu kredytu na mieszkanie stał się dla wielu Polaków brak zdolności do spłaty zadłużenia. Ale uwaga! Zdolność kredytowa wzrosła.
Zdolność kredytowa wzrosła
Nim bank udzieli nam kredytu ocenia czy jesteśmy w stanie go spłacić. Bierze pod uwagę wysokość dochodów i ich źródło. Wydatki, historię kredytową, zadłużenie, poręczenia. Na tej podstawie kalkuluje czy warto nam pożyczyć, a jeśli tak, to ile. Analitycy HRE Investments, którzy systematycznie badają, jak kształtuje się zdolność kredytowa przeciętnej rodziny ogłosili właśnie dobrą nowinę.
„Choć o kredyt wciąż jest trudno, to w sierpniu zdolność kredytowa przeciętnej rodziny wzrosła o ponad 4 proc. względem lipca. W przypadku trzyosobowej rodziny, w której dwie osoby pracują i każda przynosi do domu po średniej krajowej, zdolność kredytowa wzrosła o ponad 16,5 tys. złotych. Z 396 tys. złotych do 413 tys. złotych. Wciąż jest to oczywiście wynik znacznie niższy niż przed serią podwyżek stóp procentowych. Przypomnijmy, że jeszcze we wrześniu 2021 familia z naszego przykładu mogła zadłużyć się na zakup mieszkania na kwotę 700 tysięcy złotych” piszą Bartosz Turek, Oskar Sękowski.
Skąd ta poprawa?
To efekt, z jednej strony, spadającego oprocentowania. Tak stawki WIBOR, jak i kontraktów terminowych na stopę procentową. A z drugiej, wzrostu wynagrodzeń. Analitycy uwzględnili w swojej kalkulacji, że dochód ich przykładowej rodziny wzrósł. Wynosi on w tej chwili 8953 zł netto. Mówimy o gospodarstwie trzyosobowym. Rodzice plus dziecko. Pracują na umowach o pracę na czas nieokreślony. Mieszkają w dużym mieście. Nie mają, obecnie, żadnych kredytów. Kart kredytowych, ani limitów w kontach. Mają dobrą historię kredytową. Przyjęto, że ich miesięczne koszty utrzymania wynoszą przeciętnie 2 tys. zł.
Analitycy sprawdzili ile banki gotowe są pożyczyć pieniędzy takim klientom. Okazało się, że najwyższy kredyt, bo 461 250 zł dostaną w PKO BP. Niewiele mniej (455 900 zł) zadeklarował pożyczyć im bank Pekao. Alior proponuje 442 846 zł. RRSO waha się odpowiednio od 9,48 proc. przez 9,49 proc. po 9,72 proc. Najmniej, bo 236 983 zł gotów jest pożyczyć rodzinie BOŚ Bank. W jego przypadku RRSO wynosi 10,28 proc. Jak widać różnice w ocenie zdolności są między bankami ogromne.
Czego się spodziewać?
W ocenie ekspertów HRE Investments, jest szansa, że sierpniowy wzrost zdolności kredytowej nie będzie tylko jednorazową zmianą. Pod warunkiem, że zobaczymy dobre efekty walki z inflacją. Wówczas nowy rok przyniesie obniżki stóp procentowych. Gdyby oprocentowanie spadło o 1 pkt. proc., to, jak obliczyli analitycy, z tego tylko powodu zdolność kredytowa przykładowej rodziny mogłaby wzrosnąć o około 30-40 tys. złotych.
Po raz kolejny analitycy „puszczają oko” do Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego, która zaleciła bankom, aby przy badaniu zdolności kredytowej sprawdzały czy dochody klientów pozwolą spłacać ratę kredytu mieszkaniowego, jeśli oprocentowanie wzrośnie do około 13-14 proc. Bufor bezpieczeństwa wynosi 5 proc. powyżej obowiązującego teraz oprocentowania. HRE zauważa, że gdyby cofnąć zalecenia UKNF do stanu sprzed zmian (bufor wynosił 2,5 proc.), to przykładowa rodzina odzyskałaby około 80-90 tys. złotych zdolności kredytowej.
Trudno mi sobie jednak wyobrazić, by z jednej strony rządzący uruchamiali wakacje kredytowe na taką skalę. Tłumacząc to koniecznością pomocy kredytobiorcom, mogącym mieć problem ze spłatą zadłużenia. A z drugiej strony nadzorca wycofał się z rekomendacji ograniczającej ryzyko kredytowe.