Gdybyś musiał nagle wyjść z domu i zabrać najpotrzebniejsze rzeczy, to co by to było? Na pewno nie wziąłbyś wszystkiego, co potrzebne. Chyba że, odpowiednio wcześniej przygotowałeś torbę, a w niej technologiczny zestaw przetrwania.
Zestaw przetrwania
Przysłuchiwałam się kiedyś zeznaniom świadka w sądzie, który spisał na kartce swoje wystąpienie. Kiedy sędzia próbowała mu przerwać i zmusić do odpowiedzi na zadanie pytanie, stanowczo zaprotestował. „Sąd to nie jest najlepsze miejsce do improwizacji” odpowiedział i niezrażony doczytał swoją opowieść do końca. Dokładnie to samo można by powiedzieć zachęcając ludzi do przygotowania się na nagłą i niebezpieczną sytuację. Jeśli będziecie improwizować, paraliżowani przez stres i pośpiech, szanse na happy end maleją.
Taką kryzysową sytuacją nie musi być wojna. To może być blackout. Czyli kilkudniowy brak prądu. Spowodowany awarią urządzeń lub zjawiskami pogodowymi. W lipcu uratowali nas przed blackoutem Niemcy. Sytuacja jest o tyle poważna, że problemy z zabezpieczeniem ciągłych dostaw energii mają też inne kraje. A to znaczy, że istnieje ryzyko, że pomocnej ręki nie będzie komu wyciągnąć. Dlatego Niemcy, Austriacy, Szwajcarzy, a nawet Hiszpanie słyszą od swoich rządów, by byli przygotowani na taką nagłą sytuację. Chodzi o zrobienie zapasów jedzenia, wody, lekarstw. gotówki. Tak by starczyło na 3 do 5 dni. Ale do przetrwania potrzebujemy nie tylko wody i jedzenia.
Twoje must have
„Stworzenie dowolnego zestawu przetrwania – obojętnie, czy mówimy o standardowej torbie survivalowej, czy o plecaku ucieczkowym – jest bardzo ważne, jeśli chcemy czuć się przygotowani. Kiedy nadejdzie kryzys, wystarczy po prostu chwycić ekwipunek i można ruszać w drogę” piszą na blogu. Nim zaczniemy się pakować radzą zadbać o dwie rzeczy. Zainstalować na swoim telefonie VPN (wirtualna sieć prywatna, to zabezpieczony tunel między twoim urządzeniem a Internetem). VPN, jak zapewnia dostawca usługi, chroni prywatność online użytkownika przed szpiegami, ingerencją osób trzecich i cenzurą. Dzięki niemu, bez względu na okoliczności, zachowamy dostęp do nieocenzurowanego Internetu. A druga rzecz, to torba. Wytrzymała i nieprzemakalna.
Check list
Spakujemy do naszej torby trochę narzędzi. Zestaw śrubokrętów, wielofunkcyjny nóż. Dobrą latarkę (czołówkę lub na szyję). Analogowy zegarek do nurkowania. Nie trzeba go ładować i ma kompas. Pendrive na ważne dokumenty, za pomocą których można udowodnić, kim jesteśmy i co posiadamy (paszport, akt urodzenia, licencje, informacje o ubezpieczeniu, akty notarialne itp.). Eksperci zalecają zaszyfrowanie tych plików.
Kolejne niezbędniki to przenośne powerbanki. Dobry powerbank wytrzyma nieużywany kilka miesięcy na pełnym naładowaniu. Kable do transmisji danych, jak i USB do ładowania. Uniwersalne adaptery czyli pasujące do różnego typu wtyczek. Zapasowe suche baterie lub baterie guzikowe, np. AA, AAA, C i D. Dodatkowy telefon komórkowy. To część rzeczy, które powinniśmy spakować. Cała lista znajduje się na blogu Express VPN.
Bądź gotowy
Pandemia, wojna na Ukrainie, susze, huragany, pożary i powodzie uświadomiły nam, że apokaliptyczne sceny, to już nie tylko wytwory kinowych produkcji. Ziemia stała się mniej bezpieczna więc może warto poświęcić weekend na przygotowanie torby ratunkowej. Ktoś powie, że to przesada. Histeria. To jak w takim razie nazwać eksplozję liczby zamówień na przydomowe bunkry u naszych zachodnich sąsiadów. Wiosną „Die Welt” informował, że Niemcy masowo zamawiają wykonanie przydomowych bunkrów. Taki 10 metrowy azyl chroniący przed zagrożeniem biologicznym, chemicznym i jądrowym w wersji standard kosztował 50 tys. euro. Luksusowy bunkier o powierzchni 90 m kw to już koszt 360 tys. euro. Amatorów posiadania własnego schronu nie brak też w USA. Kto tam chce mieć bunkier klasy „S” powinien przygotować się na wydanie paru milionów USD. Wobec takiej zapobiegliwości torba z technologicznym zestawem przetrwania to minimalizm.
Artykuł zawiera lokowanie bloga Express VPN