Wspominane niejednokrotnie plany resortu w końcu wchodzą w fazę realizacji. Ministerstwo Infrastruktury stworzyło projekt zmian w przepisach, który zniesie obowiązek posiadania podczas kontroli dokumentu prawa jazdy. Znikną również nalepki kontrolne na szyby. Jest to kontynuacja procesu cyfryzacji i uzdrawiania przepisów, dotyczących kierowców.
Zniesienie obowiązku posiadania prawa jazdy
Obecnie nieposiadanie dokumentu prawa jazdy podczas kontroli drogowej skutkowało popełnieniem wykroczenia z art. 95 k.w.
Kto prowadzi na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu pojazd, nie mając przy sobie wymaganych dokumentów,
podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany.
Taryfikator mandatów za to wykroczenie przewiduje karę grzywny w wysokości 50 złotych. W przypadku — na przykład — odmowy przyjęcia mandatu i skierowania sprawy do rozpatrzenia przez sąd kara może wynieść aż 250 złotych grzywny, co zresztą wynika z powyższego przepisu.
Resort infrastruktury, we współpracy z Ministerstwem Cyfryzacji, stworzył projekt zmian w przepisach. Ów projekt został właśnie skierowany do konsultacji społecznych. Zakres zmian obejmuje zniesienie obowiązku posiadania dokumentu prawa jazdy podczas kontroli, ale także likwidację nalepek kontrolnych z przednich szyb pojazdu.
Dobrych zmian będzie jednak więcej
Kolejną, rewolucyjną wręcz, zmianą będzie zlikwidowanie prawnego obowiązku przerejestrowywania pojazdu, gdy w momencie zakupu stał on na tablicach rejestracyjnych innych, niż właściwe dla powiatu nabywcy. Wprowadzona zostanie także możliwość czasowej rejestracji pojazdu, a także czasowego wyłączenia auta z ruchu. Ta druga możliwość wiązać się będzie z możliwością nieubezpieczania pojazdu, który de facto stoi w garażu.
Takie zmiany są oczywiście możliwe do wprowadzenia tylko dlatego, że wdrożony został system CEPiK 2.0. Uprzednia likwidacja obowiązku posiadania dowodu rejestracyjnego i ubezpieczenia OC jedynie udowodniła, że zmiany w tym zakresie, jakże pożądane i rozsądne, są w końcu możliwe.
Miejmy również nadzieję, że będzie to jedynie kolejny krok ku cyfryzacji węzłowych dziedzin życia. Rozwój funkcjonalności systemu CEPiK 2.0, a także aplikacji, jak mObywatel, pokazuje, że — przynajmniej w zakresie cyfryzacji — ministerstwa nie próżnują. Jak to mówią, lepiej późno, niż wcale.