Zniesienie wiz dla Polaków w Stanach Zjednoczonych to temat elektryzujący opinię publiczną od ponad dwudziestu lat. A jednak, najbliższy sojusznik pozostawał nieugięty.
Trudno jest mu się dziwić – przepisy dotyczące wymogów wizowych dotyczących poszczególnych państw są w Stanach Zjednoczonych w miarę precyzyjne, a Polacy przez długi czas mieli problem z obaleniem systemu wizowego, ponieważ wielu petentów zgłaszających się do ambasad lub konsulatów w celu uzyskania stosownego pozwolenia na wjazd, po prostu nie spełniało kryteriów dla ludzi, których Amerykanie chętnie zobaczyliby na swojej ziemi.
Ktoś kiedyś nawet wymyślił w żartach, że powinniśmy przed ambasadami stawiać „straż obywatelską”, która będzie filtrowała nienadających się kandydatów i problem wizowy sam bardzo szybko się rozwiąże.
Ale zupełnie poważnie – Polacy liczyli, że ze względu na bliskość relacji ze Stanami Zjednoczonymi, Amerykanie mimo wszystko dokonają stosownych korekt w swoim prawie albo po prostu zagwarantują Polakom wyjątkowy status tak, by uwolnić nas od długiej procedury wizowej. Warto pamiętać, że z niedogodnościami musieli borykać się nie tylko ludzie, którzy planowali pracować w Stanach „na czarno”.
Problemy z wjazdem do kraju mieli też turyści, osoby odwiedzające rodzinę czy pracownicy udający się tam do pracy, choć akurat tutaj często kwestie organizacyjne brał na siebie pracodawca, a i procedura była uproszczona.
Zniesienie wiz dla Polaków i naiwne reakcje na te zapowiedzi mogłoby nawet aspirować do miana jakiegoś wyrafinowanego „polish joke”, gdyby nie fakt, że od kilkunastu lat każdy kolejny kandydat na Prezydenta USA mniej więcej w ten sposób kusi Polonię do oddania na niego głosów. Potem wiz oczywiście nie ma.
Zniesienie wiz dla Polaków w do kwietnia 2017?
Tymczasem jeden z doradców Donalda Trumpa – William Ciosek – jest zdania, że Trump nie tylko będzie fantastycznym wyborem dla Polaków i ochrony ich interesów, ale też dokona zniesienia wiz w ciągu 100 pierwszych dni swojego urzędowania. Przesadnie nie powinien oponować w tym względzie także republikański obecnie Kongres.
– Zniesienie wiz musi co prawda zatwierdzić Kongres, ale on (Trump) zaliczył to do priorytetów w ciągu pierwszych stu dni urzędowania. Ponieważ Polska i USA będą za Trumpa bliskimi naturalnymi sprzymierzeńcami, mającymi podobną antyglobalistyczną filozofię, tak że inne postulaty Polaków mają szanse stać się rzeczywistością – powiedział Ciosek, a jego słowa przytacza PAP.
Zdaniem Cioska
„USA, Polska i Wielka Brytanii mogą wspólnie pokonać skorumpowany globalizm, podobnie jak zwyciężyły w batalii z komunizmem”.
Spostrzeżenia te wydają się… krzepiące z punktu widzenia Polaków zaniepokojonych sytuacją w Stanach Zjednoczonych po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta USA. Trudno też kolejny już raz w historii wierzyć w zapewniania o zniesieniu wiz dla Polaków, choć faktem jest, że tego typu deklaracje – nawet jeśli wypowiadane tylko ustami doradcy – nie padły już po wyborach prezydenckich, a nie w toku kampanii. Niewątpliwie taki gest bardzo uspokoiłby opinię publiczną nad Wisłą.