Zaledwie przed kilkoma dniami internauta zamieścił w serwisie Facebook film pod niezbyt ambitnym tytułem „Pijany Prezydent Andrzej Duda kradnie kwiaty spod pomnika Romana Dmowskiego!”. Jak twierdzi, prokuratura w ekspresowym tempie zabezpieczyła jego komputer sugerując znieważenie Prezydenta i na dowód publikuje otrzymane od niej pismo.
Trudno jest nam zweryfikować prawdziwość tego pisma. Jego wiarygodność w pewnym stopniu podważa… tempo działania prokuratury, na dodatek nie warszawskiej, a z Nowego Sącza. Z doświadczenia wiemy, że proces pozyskiwania danych użytkownika trwa (pisaliśmy szerzej o tym omawiając ślepy pozew), a w przypadku Facebooka, który od strony formalnej niechętnie uznaje swoją obecność na rynku polskim, trwa nawet bardzo długo. Reakcja w ciągu trzech dni w delikatny sposób podważa wiarygodność całej sytuacji, jednakże nie przekreśla jej zupełnie. Wszak polska prokuratura mogła wypracować jakiś mechanizm szybkiego reagowania we współpracy z serwisem Marka Zuckerberga, co się oczywiście chwali.
Znieważenie Prezydenta na Facebooku
Prokuratura podejrzewa, iż mogło zaistnieć znieważenie Prezydenta, co zgodnie z art. 135 kodeksu karnego jest zagrożone nawet 3-letnią karą pozbawienia wolności.
§ 2. Kto publicznie znieważa Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Kilkukrotnie już pisaliśmy na łamach Bezprawnika na temat tego przepisu. W telegraficznym skrócie jego historia wygląda tak, że w latach 2005-2010 połowa Polaków twierdziła, że ogranicza wolność słowa, a druga połowa uznała, że Prezydenta chronić trzeba. W latach 2010-2015 stanowiska pozostały te same, jednak obie połowy Polaków zamieniły się miejscami. I nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, w 2015 roku Polacy każdej z grup wrócili do swoich pierwotnych stanowisk. Fenomenalne zjawisko. Ciekawe z czego wynika, prawda?
Zdaniem prokuratury internauta zamieścił na Facebooku film „Pijany Prezydent Andrzej Duda kradnie kwiaty spod pomnika Romana Dmowskiego!”, czyli niezbyt wyszukaną przeróbkę, w której Pan Prezydent składa kwiaty pod pomnikiem… jednak tym razem w odwróconym tempie. Zdaniem prokuratury doszło tutaj do znieważenia Prezydenta.
Czytaj też: Udostępniając memy z Aleksandrem Kwaśniewskim możesz naruszyć prawo
Być może, nie mnie to oceniać, chociaż jestem ciekawa realnych okoliczności tej publikacji. A mianowicie: czy internauta wgrał ten filmik na Facebooka czy tylko zalinkował do filmiku na łamach serwisu YouTube. W tym drugim wypadku orzecznictwo europejskie w ostatnich latach wypracowało bardzo ciekawy pogląd (na gruncie prawa autorskiego, ale rozciągany też na ochronę np. dóbr osobistych), że generalnie odpowiada podmiot, który pierwotni dopuścił się naruszenia (czyli wgrał filmik, np. na YouTube), bo rozsyłający nie przedstawiają go nowej publice.
Oczywiście nawet fakt zabezpieczenia komputera i innych nośników przy jednoczesnym odnalezieniu na nich wspomnianego filmiku nie dowodzi w sposób jednoznaczny winy internauty, ale to zagadnienie tłumaczyliśmy już wielokrotnie. Zakładając, że informacje o sprawie krążące po Facebooku są prawdziwe, mamy oczywiście nadzieję, że prokuratura utrzyma równie imponują tempo działania w sprawach pozostałych obywateli.
Aktualizacja 19:20 – stanowisko Ministerstwa Sprawiedliwości
O godzinie 19.10 sekretarz stanu w MS, Patryk Jaki, wydał oświadczenie w stosunku do zaistniałej sytuacji. MS nie akceptuje takich działań prokuratury oraz domaga się wyjaśnień ze strony Prokuratury Generalnej. Niezależnie od prywatnych opinii w tej sprawie, Ministerstwo powinno chyba raczej podjąć inicjatywę w stosunku do art. 135 a nie wpływać na wciąż jeszcze niezależną od polityków prokuraturę, która – mimo wszystko – wszczęła postępowanie zgodnie z przepisami prawa.
Fot. tytułowa: Shutterstock