Gdy na całym świecie prawica staje się coraz bardziej prawicowa, w USA również lewica staje się coraz bardziej lewacka lewicowa. Alexandria Ocasio-Cortez, od niedawna zasiadająca w Izbie Reprezentantów, właśnie stwierdziła, że 70-procentowe podatki to świetny pomysł.
Ameryka kojarzy się z wieloma rzeczami – Hollywoodem, hip-hopem, czy cheeseburgerami. Ale na pewno też z niskimi podatkami. W niektórych stanach USA podatek od towarów i usług wynosi dokładnie zero procent, a maksymalna stawka podatku dochodowego (po reformach Trumpa) wynosi tylko 37 proc.
Starsze generacje Amerykanów uwielbiają niskie podatki, w końcu dla urodzonych w latach 50. i 60. baby boomersów wciąż idolem Ronald Reagan. Głównie dlatego, że właśnie podatki ścinał. A co z amerykańskimi millenialsami? Może to się okazać dziwaczne z naszej perspektywy, ale ich zdaniem podatki powinny być wyższe. Przynajmniej dla tych najbogatszych.
Głos millenialsów w polityce. Wprowadźmy 70-procentowy podatek
Millenialsi za polityką nie przepadają, ale pierwsi reprezentanci pokolenia odnoszą już pewne sukcesy. Na przykład 29-letnia Alexandria Ocasio-Cortez, najmłodsza w historii kobieta wybrana do Kongresu USA. To nowojorska latynoska, której udało się wybić z robotniczej rodziny.
Właśnie udzieliła wywiadu telewizji CBS i zaapelowała, by podatki zwiększać – nawet do 70 proc.
Osoby zarabiające do 75 tys. dolarów powinny płacić podatek w wysokości 10-15 procent. Przy wyższych dochodach opłaty powinny być jednak stopniowo zwiększane, nawet do 70 procent – mówiła w rozmowie z dziennikarzem.
Kongresmenka chciałaby, aby wyższe podatki szły również na ekologię, na przykład na wyeliminowanie emisji dwutlenku węgla do 2030 roku. 29-latka twierdzi, że po prostu sprawiedliwie jest, jak bogaci dorzucają więcej do państwowej kasy.
70-procentowy podatek. Millienialsi mają dość milionerów?
To nie jest tak, że Alexandria Ocasio-Cortez pojawiła się w próżni. Młodzi ludzie w USA czy UK już od dawna wyraźnie skręcają w lewo. W ostatnich wyborach prezydenckich w USA wyjątkowo popularny wśród młodych okazał się bardzo, ale to bardzo lewicowy Bernie Sanders, w Wielkiej Brytanii najmodniejszym politykiem wśród młodych jest natomiast Jeremy Corbyn. Co ciekawe, i Sanders, i Corbyn są już w wieku emerytalnym. Całe życie byli uznawani w swoich krajach za nieszkodliwy, dziwny margines. A teraz mają realne szanse na objęcie władzy.
Skąd więc skręt w lewo w krajach, których sukces w ogromnej mierze wziął się z liberalizmu gospodarczego? Fakt jest faktem, że przepaść pomiędzy bogatymi i biednymi rośnie w zachodnich krajach coraz bardziej. A koszty życia dla przeciętnego millenialsa z dużego miasta są coraz wyższe. A argument, że nie ma sensu podwyższać podatków najbogatszym „bo i tak je ominą”, widocznie coraz częściej trafia w próżnię. Jedno jest pewne, że zachodnie społeczeństwa są coraz bardziej spolaryzowane (co zresztą znamy doskonale z Polski).
Bo jedna część Ameryki, ta starsza, raczej z prowincji i raczej lubiąca Trumpa, chętnie w ogóle zlikwidowałaby podatki. A ta młodsza Ameryka millenialsów, Sandersa i Ocasio-Cortez marzy o podatkach, których nie ma nawet we Francji.
Fot. Ocasio2018/Facebook