Coraz większa ilość konsumentów zwraca uwagę na kraj pochodzenia swoich ulubionych produktów. Twórcy aplikacji postanowili promować patriotyzm konsumencki w sposób najbliższy konsumentom. Wprowadzają swój własny znak towarowy, który polscy przedsiębiorcy będą mogli umieszczać na opakowaniach.
Polacy dopiero uczą się patriotyzmu konsumenckiego. Nie mam jednak wątpliwości, że w ciągu kilku ostatnich lat zrobiliśmy w tej kwestii ogromne postępy. Swój niewątpliwy udział w tym procesie ma Klub Jagielloński, który stworzył aplikację Pola. Z pewnością nie jest obca czytelnikom Bezprawnika. Przypomnijmy – aplikacja Pola na podstawie kodu kreskowego pokazuje konsumentom jak bardzo „polski” jest dany produkt.
Każdemu producentowi Pola przypisuje od 0 do 100 punktów. Pierwsze 35 punktów przyznaje proporcjonalnie do udziału polskiego kapitału w konkretnym przedsiębiorstwie. Dalsze 10 punktów otrzymuje ta firma, która jest zarejestrowana w Polsce, a kolejne 30, o ile produkuje w naszym kraju. Dalsze 15 punktów zależy od tego, czy zatrudnia w naszym kraju w obszarze badań i rozwoju. Wreszcie ostatnie 10 punktów otrzymują firmy, które nie są częścią zagranicznych koncernów.
Aplikacja Pola – znak towarowy tylko dla polskich producentów
Twórcy aplikacji zdają sobie sprawę z tego, że nie każdy ma ochotę chodzić po sklepie i skrupulatnie skanować każda rzecz, jaką wkładają do swojego koszyka. W tym celu postanowili przenieść ideę patriotyzmu konsumenckiego na wyższy poziom. Skłoniła ich do tego częsta praktyka producentów, którzy bardzo chętnie na opakowaniach umieszczają nasze barwy narodowe. To oczywiście ma sugerować, że dana rzecz pochodzi z Polski, a w rzeczywistości niewiele ma z naszym krajem wspólnego. To podobna sytuacja do etykiet „EKO” „LIGHT” czy „gluten free”, które mają na celu złowić raczej tych mniej uważnych, aczkolwiek podążających za trendami konsumentów.
Dlatego twórcy Poli zapowiadają, że już wkrótce rozpoczną umieszczanie swojego znaku towarowego na produktach polskich przedsiębiorców. Oczywiście zapowiadają, że warunkiem do posługiwania się nim będzie spełnienie określonych, surowych wymogów.
Aplikacja Pola wychodzi ze smartfonów i już niedługo jej symbol będzie widoczny na opakowaniach produktów spożywczych. Nasz znak towarowy będzie prosty, intuicyjny i co najważniejsze – otrzymać go mogą tylko te podmioty, które produkują w Polsce, są zarejestrowane w naszym kraju, prowadzą tu prace badawczo-rozwojowe i – co najistotniejsze – nie są częścią zagranicznego koncernu.
Natomiast kwota, jaką producenci będą musieli zapłacić za prawo do posługiwania się znakiem, będzie uzależniona przede wszystkim od jej wielkości. Certyfikacja ma być dostępna i korzystna zarówno dla ogromnej korporacji, jak i dla małego, rzemieślniczego wręcz producenta.
Szwajcarzy mają swoje Swiss Made. Czy i my doczekamy się równie mocnego i rozpoznawalnego znaku towarowego?