Czy to możliwe, że bank spłaci twój kredyt? Nie, to nie jest możliwe. Ale że banki zabijają się dziś o klientów, to grupa polskich banków spółdzielczych postanowiła uruchomić promocję, której elementem faktycznie jest spłacenie części kredytu za klienta. Problem w tym, że wszystko dzieje się w ramach loterii, a pula nagród jest – no cóż – niewielka.
Bank spłaci twój kredyt
Ostatnie miesiące można śmiało określić jako czas historycznej zapaści w kredytach, szczególnie hipotecznych. Przy wysokich stopach procentowych i ogromnych cenach mieszkań znakomita większość Polaków przestała decydować się na zakup nieruchomości w taki sposób (albo i tak straciła taką możliwość z powodu braku zdolności kredytowej). Teraz sytuacja powoli zaczyna się uspokajać, a eksperci przewidują, że zdolność kredytowa Polaków w 2023 jeszcze wzrośnie. Zanim jednak wróci boom na kupowanie mieszkań, banki jeszcze przez jakiś czas będą musiały bić się między sobą o klientów. I tak oto w głowie ludzi z Grupy BPS (Banku Polskiej Spółdzielczości) zrodził się pomysł.
A chodzi o skuszenie ludzi do wzięcia nowego kredytu, który daje prawo do wzięcia udziału w loterii. Do wygrania raz w miesiącu jest spłata części zobowiązania w wysokości 20 tysięcy złotych. Jest też codzienna, mniejsza nagroda, w wysokości znacznie mniejszej, 500-złotowej spłaty. Organizatorzy wyliczyli, że to daje 244 potencjalnych zwycięzców. Pamiętajmy jednak, że chodzi tutaj o klientów wszystkich banków spółdzielczych z Grupy BPS. Co oznacza, że szansa na trafienie chociaż tej marnej 500-ki jest naprawdę niewielka.
Warto dodać, że w loterii banków spółdzielczych biorą udział nie tylko klienci biorący kredyty hipoteczne. Odpowiednie vouchery dostają też ci od kredytów gotówkowych, ekologicznych czy konsolidacyjnych, ale też osoby które wzięły pożyczkę. Jak więc widzicie, 20 tysięcy złotych brzmi atrakcyjnie, ale finalnie okaże się że wzięcie kredytu w BPS daje mniej więcej taką szansę na wygraną co wysłanie SMS-a do dużego ogólnopolskiego radia ze zgłoszeniem do konkursu. Może czasem ktoś zadzwoni, ale chyba nikt na to specjalnie nie liczy.
Banki szykują się na nową rzeczywistość
Wszystko zmieni się, i to znacznie, już od tych wakacji. Wtedy ruszy rządowy program „Pierwsze Mieszkanie”, a wraz z nim poluzowanie warunków kredytowych. Od lipca budżet państwa będzie nabywcom mieszkań przez 10 lat dopłacał różnicę między stałą stopą a oprocentowaniem kredytu zgodnie ze stopą 2%. To znacząco odmieni sytuację na rynku mieszkaniowym. Teoretycznie na lepsze, ale możemy spodziewać się też negatywnych zjawisk. Wszak nie można wykluczyć, że walka o mieszkania rozgorzeje na tyle, że ich ceny zostaną wywindowane jeszcze bardziej do góry. A przez nami wybory i festiwal kolejnych nieruchomościowych obietnic. Dlatego 2023 rok to czas, w którym nad kredytem hipotecznym powinniśmy się jeszcze bardziej niż do tej pory dogłębnie zastanowić.