Dowiedzenie się o dziedziczeniu to kluczowa przesłanka, by rozpoczął się bieg terminu na przyjęcie bądź odrzucenie spadku. W sytuacji zatem, gdy potencjalni spadkobiercy są znani, ale nie wiadomo gdzie przebywają, ich wezwanie przez ogłoszenie nie wpływa na termin do złożenia oświadczenia. Takie wnioski płyną z jednej z najnowszych uchwał Sądu Najwyższego.
Termin na odrzucenie spadku jest nie do ruszenia. Wielu wciąż o tym nie wie
Zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego oświadczenie o przyjęciu lub o odrzuceniu spadku może być złożone w ciągu sześciu miesięcy od dnia, w którym spadkobierca dowiedział się o tytule swego powołania. Pomimo faktu, że regulacja ta funkcjonuje w polskim porządku prawnym od wielu lat, a sądy wielokrotnie wypowiadały się w tej kwestii rozwiewając różne wątpliwości, problemy z zachowaniem terminu nadal są powszechne. Co więcej, wiele osób wciąż nie zdaje sobie sprawy, że termin jest zawity, a to oznacza, że o jakimkolwiek jego późniejszym przywróceniu nie może być mowy.
Wychodząc naprzeciw potencjalnym spadkodawcom Sąd Najwyższy już kilka lat rozstrzygnął, że samo złożenie do sądu wniosku o odebranie oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu zawiesza bieg terminu wskazanego art. 1015§1 k.c. Ustawodawca także próbuje usprawniać przepisy proponując między innymi, oczekujące na wejście w życie, rozwiązanie dla rodziców. Polegać będzie ono na braku konieczności uzyskiwania zgody sądu rodzinnego na odrzucenie spadku w imieniu dziecka w sytuacji, gdy wcześniej rodzic sam złożył takie oświadczenie.
Kluczowym zagadnieniem w kontekście zachowania sześciomiesięcznego terminu jest wykazanie, w jakiej dacie spadkobierca dowiedział się o tytule dziedziczenia. To właśnie tu rodzi się najwięcej problemów. Ważnym jest chociażby zapamiętanie, że w temacie spadków czasem nie warto wychodzić przed szereg. Odpowiednie oświadczenia trzeba składać po kolei. Istotna dla potencjalnych przyszłych spadkobierców może być też jedna z ubiegłotygodniowych uchwał Sądu Najwyższego.
Bez wiedzy o dziedziczeniu bieg terminu na przyjęcie spadku nie rozpoczyna biegu
Jak podaje „Rzeczpospolita” Sąd Najwyższy odpowiadał na pytanie zadane przez krakowski Sąd Okręgowy. Sprawa sprowadzała się do ustalenia rozpoczęcia biegu terminu na złożenie oświadczenia o przyjęciu bądź odrzuceniu spadku. Ustalający krąg spadkobierców sąd pierwszej instancji powziął bowiem informacje o krewnych zmarłej. Precyzyjne wskazanie ich miejsca pobytu okazało się jednak niemożliwe. Nie poradził sobie także kurator oświadczając, że nie wiadomo, czy siostry osoby zmarłej dowiedziały się o śmierci spadkodawczyni. Sąd spadku zdecydował się więc na zawieszenie postępowania.
Zażalenie na postanowienie trafiło do Sądu Okręgowego, a ten powziął wątpliwości, czy wezwanie przez ogłoszenie w tym przypadku będzie skutkowało rozpoczęciem biegu terminu do złożenia oświadczenia o przyjęciu bądź odrzuceniu spadku. Sąd Najwyższy udzielił negatywnej odpowiedzi. I trudno się z nim nie zgodzić.
Wezwanie przez ogłoszenie jest bowiem przewidziane dla przypadków, gdy sąd nie ma pojęcia kim są potencjalni spadkobiercy. Takie rozwiązanie zostało wprowadzone w celu uniknięcia sytuacji, gdy stwierdzenie nabycia spadku po zmarłej osobie nie będzie możliwe. W przedstawionym stanie faktycznym sąd znał jednak tożsamość sióstr osoby zmarłej, a nieznane było jedynie ich miejsce pobytu. Stąd też nie można twierdzić, że publikacja ogłoszenia o poszukiwaniu spadkobierców rozpocznie bieg terminu do przyjęcia bądź odrzucenia spadku. Takie działanie spowodowałoby odebranie potencjalnym spadkobiercom uprawnienia do pozbycia się niechcianego majątku. Z uchwały Sądu Najwyższego płynie więc dość prosty wniosek – jeśli nie wiesz, że dziedziczysz to nie możesz dostać spadku.