REKLAMA
  1. Home -
  2. Prawo -
  3. Bombonierka to już łapówka. Bezpieczniej nie dawać i nie przyjmować
Bombonierka to już łapówka. Bezpieczniej nie dawać i nie przyjmować

Wielu z nas zna ten impuls: po zakończonej sprawie w urzędzie albo udanym zabiegu u lekarza nachodzi nas myśl - "a może wypadałoby podziękować?". I choć kwiaty czy czekoladki wydają się gestem niewinnym, to czy na pewno nie są... karalne? Czy danie bombonierki urzędnikowi lub lekarzowi może sprowadzić na nas kłopoty większe niż zjedzenie całej tabliczki na raz?

Igor Czabaj05.07.2025 9:21
Prawo

Czym właściwie jest łapówka w świetle prawa?

Zacznijmy od definicji. Kodeks karny w art. 229 §1 przewiduje odpowiedzialność za udzielenie korzyści majątkowej lub osobistej osobie pełniącej funkcję publiczną w związku z pełnieniem tej funkcji. Kara? Od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Brzmi poważnie – i tak jest.

Z kolei art. 228 §1 k.k. dotyczy osoby przyjmującej korzyść – czyli urzędnika lub funkcjonariusza publicznego, który da się „przekupić”. Tu też wachlarz kar sięga 10 lat.

Ale… czekoladki?

Słodycze jako „korzyść majątkowa”?

Tak – w świetle orzecznictwa i doktryny nawet paczka czekoladek może być uznana za korzyść majątkową, jeżeli intencja osoby obdarowującej jest nieetyczna. Nie chodzi bowiem o wartość prezentu (choć ta ma znaczenie w ocenie sytuacji), tylko o cel i kontekst.

Jeśli dajemy prezent „załatwiając” sprawę – np. w nadziei na szybszy wpis do rejestru, przychylność lekarza przy wystawieniu L4, „przymknięcie oka” przez urzędnika – to już balansujemy na krawędzi art. 229 k.k.

Z kolei, jeśli prezent wręczamy po zakończeniu czynności – z podziękowaniem, bez wcześniejszego zapowiedzenia – ryzyko prawne spada. Ale nie znika całkowicie.

REKLAMA

Liczy się moment i kontekst

W orzecznictwie sądów powszechnych oraz Sądu Najwyższego (np. wyrok SN z 4.12.2003 r., V KK 173/03) pojawia się rozróżnienie: czy korzyść miała charakter „przed” (motywujący), czy „po” (dziękujący).

W pierwszym wypadku – jest to klasyczna łapówka. W drugim – tzw. gratyfikacja. I choć gratyfikacja nie zawsze jest karalna, to wciąż może być podstawą odpowiedzialności, jeśli miałaby wpływ na przyszłe decyzje osoby pełniącej funkcje publiczne.

Przykład: jeśli urzędnik w gminie dostaje bombonierkę po tym, jak ktoś odebrał dowód osobisty i chce mu po prostu podziękować – najczęściej nie budzi to podejrzeń. Ale jeśli ktoś wręcza słodycze przed rozpatrzeniem wniosku o zasiłek socjalny, z nadzieją na „przychylność”, to sytuacja może już zahaczać o próbę nielegalnego wpływu na decyzję administracyjną.

REKLAMA

Co z lekarzami i pielęgniarkami?

Tu sprawa jest delikatna. Zgodnie z art. 115 §19 k.k., lekarz (lub pielęgniarka) pracujący w publicznej służbie zdrowia to osoba pełniąca funkcję publiczną. A więc: obowiązują go przepisy antykorupcyjne.

Oznacza to, że przyjmowanie „podziękowań” może być karalne, jeśli istnieje ryzyko, że prezent miał związek z wykonywaniem obowiązków.

Czy naprawdę można mieć kłopoty za bombonierkę?

Tak – szczególnie jeśli druga strona poczuje się niekomfortowo lub jeśli zachowanie wyda się komuś z zewnątrz podejrzane. W niektórych instytucjach publicznych obowiązuje bardzo rygorystyczna polityka antykorupcyjna – zakaz przyjmowania jakichkolwiek upominków, nawet o symbolicznej wartości.

Co ważne – samo wręczenie prezentu w dobrych intencjach może nie wystarczyć jako obrona. Liczy się również odbiór sytuacji przez „obdarowanego”.

REKLAMA

Jeśli chcesz komuś podziękować za rzetelną pomoc lepiej zrób to słowem, kartką albo podaniem ręki po zakończeniu sprawy. Bombonierka wręczana „na zachętę” to nie wdzięczność, a potencjalna korupcja w sreberkach.

REKLAMA
Dołącz do dyskusji
Najnowsze
Warte Uwagi