Jest nowy pomysł na oszczędzanie energii. Chodzi o bon o wartości 2500 zł na zakup energooszczędnego sprzętu AGD

Codzienne Finanse Dołącz do dyskusji
Jest nowy pomysł na oszczędzanie energii. Chodzi o bon o wartości 2500 zł na zakup energooszczędnego sprzętu AGD

Większość obywateli obawia się wyższych rachunków i stale rosnących cen w sklepach. Niektórzy mogą liczyć na jakąś specjalną pomoc od rządzących w czasie kryzysu. Naprzeciw wychodzi im Lewica, która chce walczyć w Sejmie o kolejny dodatek. Chodzi o bon 2500 zł na zakup energooszczędnego sprzętu AGD.

Bon 2500 zł na zakup energooszczędnego sprzętu AGD

Ceny prądu dla odbiorców indywidualnych – o ile rząd dotrzyma swojej obietnicy – mają być wyższe jedynie dla tych, którzy przekroczą określony poziom zużycia rocznie. Zdaniem Lewicy zamrożenie cen energii elektrycznej jest jednak niewystarczającym posunięciem ze strony rządzących. Liderzy tego ugrupowania proponują więc bon 2500 zł na zakup energooszczędnego sprzętu AGD. Postulat przedstawiono w trakcie konferencji „Jedna Europa wspólna energia” organizowanej przez Partię Europejskich Socjalistów. Bon miałby trafić do 7 mln najbardziej potrzebujących gospodarstw. Lewica chciałaby, by bon na zakup energooszczędnego AGD działał na takiej samej zasadzie, co bon turystyczny. Można się zatem domyślać, że zostałaby stworzona lista sklepów, które realizowałyby bon; sam bon nie miałby z kolei formy pieniężnej.

Robert Biedroń, który przedstawił ten postulat na konferencji, zaznaczył jednocześnie, że bon miałby trafiać jedynie do najbiedniejszych rodzin, które posiadają stare sprzęty (zużywające znacznie więcej prądu niż energooszczędne), a których nie stać na ich wymianę. Tym samym Lewica postuluje wprowadzenie progu dochodowego – 2 tys. zł na członka gospodarstwa domowego.

Jest tylko jeden problem. A właściwie kilka

Bon 2500 zł na zakup energooszczędnego sprzętu AGD jest w proponowanej przez Lewicę formule zbliżony nie tylko do bonu turystycznego, ale też – do bonu na zakup dekodera czy telewizora. Różnica polega jednak na tym, że bon turystyczny miał głównie wspomóc branżę turystyczną, która mocno ucierpiała podczas pandemii koronawirusa. Z kolei bon na zakup dekodera lub telewizora jest skutkiem zmiany standardu nadawania telewizji naziemnej. W przypadku bonu na zakup sprzętu AGD można wprawdzie stwierdzić, że wymiana starszych sprzętów przyczyniłaby się do zmniejszenia całkowitego zużycia energii, jednak ten pomysł ma też sporo wad. Po pierwsze – to dodatkowe koszty dla budżetu państwa (a lista wydatków na czas kryzysów cały czas się wydłuża. Po drugie – kolejny dodatek, zwłaszcza tego rodzaju, z pewnością nie pomoże w zahamowaniu wzrostu inflacji, ponieważ napędza konsumpcję. Wreszcie po trzecie, kontrowersje z pewnością wzbudziłby próg dochodowy i to, na jakich zasadach byłby ustalany. W tym momencie wydaje się mało prawdopodobne, by obecna ekipa rządząca przychyliła się do pomysłu Lewicy – można się jednak spodziewać, że podobnych pomysłów (zwłaszcza przed wyborami) będzie przybywać.