Królowa dyskontów nie ustaje w przekonywaniu, że w jej żyłach płynie krew polska, a nie portugalska. Najnowszy pomysł to bony za polskie produkty od Biedronki na całkiem pokaźną kwotę. Są tylko dwa warunki.
Bony za polskie produkty od Biedronki będzie można dostać już od połowy kwietnia – zapowiada w rozmowie z Newserią Biznes Arkadiusz Mierzwa, szef komunikacji sieci dyskontów.
Pierwszym warunkiem jest posiadanie karty Moja Biedronka. To na niej sieć będzie zliczać zakupy. Jeśli od 15 kwietnia do końca miesiąca kupimy polskie produkty w Biedronce za 499 zł, to sieć dam na dodatkowy bon na koleje zakupy. Te już nie będą musiały być „polskie”. Bon zakupowy ma się pojawiać na Mojej Biedronce i ma wynieść 99 zł.
„To jest oferta, którą chcemy zachęcić naszych klientów, żeby dokładnie sprawdzali na produktach kraj pochodzenia, żeby w pewien sposób preferowali i premiowali w swoim koszyku zakupowym te towary, które będą miały znaczek Produkt Polski” – zaznacza Mierzwa.
Bony za polskie produkty od Biedronki. Polityka w tle?
Biedronka to największa polska sieć dyskontowa, choć należy do portugalskiego koncernu Jeronimo Martins. Obecnie rządząca partia nigdy specjalnie nie ukrywała, że niezbyt jej się podoba to, że wielki handel jest głównie w zagranicznych rękach.
Kolejne działania rządu zresztą doskonale o tym świadczą. Mamy podatek handlowy, mamy zakaz handlu w niedziele, który w dużej mierze omija bardziej „polską” Żabkę. Mamy wreszcie UOKiK, który pod koniec zeszłego roku nałożył na sieć gigantyczną, ponad 700-milionową karę. Za siecią nie przepada też wielu rolników, którzy przecież stanowią znaczną część elektoratu PiS.
Bony za polskie produkty to więc zapewne nie tylko akcja marketingowa, ale i pewnym sensie polityczna. Ma przekonać i ludzi, i decydentów, że Biedronka jest siecią, w której płynie polska sieć.
Biedronka podkreśla też, że od sierpnia ubiegłego roku pokazuje klientom na paragonach, ile wydają na zakup polskich produktów. Wychodzi, że do tej pory w dyskontach sieci wydano na towary „made in Poland” ponad 23,6 mld zł. Co ciekawe, sieć niedawno zainspirowała się też rządowym programem 500 plus i zaproponowała swoim pracownikom świadczenie, które może wynieść właśnie nawet 500 zł.