Procenty są coraz bardziej oprocentowane, więc od stycznia będą drogie jak nigdy

Finanse Społeczeństwo Dołącz do dyskusji
Procenty są coraz bardziej oprocentowane, więc od stycznia będą drogie jak nigdy

Nie są to dobre czasy dla tych, którzy lubią czasem sięgnąć po alkohol. Od nowego roku butelka standardowej wódki może podrożeć aż ponad o 10 zł. Ceny alkoholu w 2023 r. rosną nie tylko z „klasycznych” powodów inflacyjnych. Otóż może o tym zapomnieliśmy, ale procenty co rok są coraz wyżej oprocentowane.

Jeszcze przed pandemią COVID-19 średnia cena półlitrowej butelki wódki wynosiła ok. 19,99 zł. Potem przebiła psychologiczną granicę 20 zł. A teraz?

Prezes Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy Witold Włodarczyk mówi Interii, że po styczniu może to być nawet 30 zł.

Ceny alkoholu 2023 r. Procenty dobijają kolejne podatki

Zdążyliśmy się przyzwyczaić do tego, że drożeje właściwie wszystko. Jednak akurat alkohol drożeje w wyjątkowym tempie. Jak podkreśla Witold Włodarczyk, akcyza odpowiada za 75 proc. ceny czystej wódki.

A danina ta, przypomnijmy, rośnie z roku na rok. Od 2022 r. akcyza wzrosła o 10 proc. Natomiast od 2023 do 2027 r., corocznie wysokość akcyzy na alkohol ma się zwiększać o kolejne 5 proc. Do tego wszystkiego na ceny alkoholu wpływ ma też słynny „podatek od małpek”.

Typowe czynniki inflacyjne też rzecz jasna mają wpływ na ceny. Bardzo mocno drożeje na przykład szkło, a przecież większość napojów alkoholowych ma właśnie opakowania szklane. Rzecz jasna drożeje też energia, składniki, praca – a przez to wszystko procenty są coraz droższe. Niemniej głównym czynnikiem jest rzecz jasna podatek.

Rosnąca akcyza to, trzeba przyznać, jeden ze sprytniejszych pomysłów podatkowych ekipy Mateusza Morawieckiego – podobnie jak np. podatek cukrowy. Rządzący bowiem przekonywali, że to przecież nie jest żaden podatek i nie chodzi tu o wpływy dla budżetu. Chodzi o ochronę zdrowia Polaków – a jak można inaczej zniechęcić ich do alkoholu, jak przez podnoszenie nie-podatków? Nawet opozycji trudno było ostro atakować rząd w tej sprawie – TVP by od razu ochrzciła ją jako „obrońców alkoholików”. Z drugiej strony – władze mogą się chwalić, że dzięki ich polityce pijemy coraz mniej alkoholu.

Tylnymi drzwiami jednak wprowadzono bardzo wysoki podatek, który na dodatek rośnie z każdym rokiem. W sylwestrową noc warto więc nacieszyć się szampanem, winem czy wódką. Po 1 stycznia taka zabawa będzie już znacznie droższa.