Jeszcze niedawno minister edukacji, Przemysław Czarnek, był pesymistą jeśli chodzi o możliwy powrót do szkół już po 29 listopada – uważał, że to wariant „optymistyczny”. Teraz jednak wydaje się, że zmienia zdanie. Jak powiedział w Radiu Wnet, już wkrótce może być możliwy przynajmniej częściowy powrót do szkół.
Częściowy powrót do szkół po 29 listopada. Minister Czarnek już nie jest absolutnym pesymistą
Jeszcze kilka dni temu powrót do szkół po 29 listopada był zdaniem ministra MEN możliwy, ale raczej mało prawdopodobny. Teraz wszystko wskazuje na to, że jest to scenariusz bardziej prawdopodobny niż jeszcze niedawno.
Na antenie Radia Wnet minister przekonywał, że jest szansa na częściowy powrót do szkół po 29 listopada. Jak sam stwierdził – liczy na to, że przez pozostałe trzy tygodnie (chociaż czasu zostało tak naprawdę znacznie mniej…) sytuacja zostanie „opanowana”, czyli dzienna liczba nowych zakażeń ustabilizuje się.
Warto jednak zwrócić uwagę na to, że minister przewiduje częściowy powrót do szkół tuż po 29 listopada. To oznacza, że placówki będą prawdopodobnie stopniowo otwierać się na uczniów. Nie ma wątpliwości, że najprawdopodobniejszy scenariusz to ten, w którym jako pierwsze do nauki stacjonarnej powrócą uczniowie klas I-III szkoły podstawowej. Są co najmniej trzy powody, dla których można przyjąć takie założenie. Po pierwsze – to najmłodsi uczniowie jako ostatni przeszli na naukę zdalną. Po drugie – rząd już wcześniej wprowadził np. zakaz przemieszczania się dla młodzieży w ustalonych godzinach bez opieki dorosłych. Z jednej strony po to, by realizowały one obowiązek szkolny, z drugiej – by zmniejszyć kontakty między nimi (co, patrząc na to, że młodzież może bez przeszkód poruszać się po południu, jest dość absurdalne).
Jest wreszcie i trzeci powód by przypuszczać, że to właśnie klasy I-III szkoły podstawowej wrócą do nauki jako pierwsze. To oczywiście kwestia wypłaty zasiłku opiekuńczego. Rząd i tak bardzo długo zwlekał z wysłaniem najmłodszych dzieci na naukę zdalną – przypuszczalnie właśnie ze względu na kwestie finansowe. Bardzo prawdopodobne zatem, że (zasłaniając się dbałością o właściwy rozwój najmłodszych uczniów) okres wypłaty dodatkowego zasiłku opiekuńczego będzie chciał skrócić do minimum.
Co z 500 zł dla nauczycieli?
Na konferencji prasowej premier zapowiedział dodatek w wysokości 500 zł dla nauczycieli na zakup sprzętu niezbędnego do pracy zdalnej. Oczywiście ta kwota starczy raczej na zakup słuchawek czy innych drobnych akcesoriów (ewentualnie używanego tableta lub laptopa, ale i tu może być problem). Minister Czarnek w wywiadzie zapowiedział, że do 7 grudnia nauczyciele mogą składać w szkole wnioski o środki – razem z imiennym dowodem zakupu sprzętu. Środki mają do nich trafić „w tych tygodniach”.