Sprzedający dopisują na paragonie „dokument nie jest fakturą uproszczoną” a przedsiębiorcy i księgowi nie wiedzą co z tym zrobić. MF nie zgadza się ze sprzedawcami, ale nie zmienia to faktu, że problem i tak jest – a w dodatku nie widać końca chaosu wokół paragonów z NIP o wartości do 450 zł.
„Dokument nie jest fakturą uproszczoną” – dopisek sprzedawców, który budzi wątpliwości
Przedsiębiorcy i księgowi skarżą się na praktykę niektórych sprzedawców. Mają oni umieszczać na paragonach dopisek „dokument nie jest fakturą uproszczoną”. Zdaniem sprzedawców ma to uniemożliwiać traktowanie paragonu jako podstawy do odliczenia VAT i zmusić do wystawiania faktury VAT. Jak łatwo się domyślić, budzi to wątpliwości zarówno po stronie księgowych jak i przedsiębiorców. Czy to oznacza, że faktycznie nie można takiego paragonu traktować jak faktury uproszczonej? Nawet, jeśli jest to paragon z NIP do 450 zł?
Po pierwsze – warto wrócić do tego, co MF i fiskus twierdzą na temat paragonów z NIP do wskazanej wyżej kwoty. Zarówno w opinii MF jak i fiskusa taki dokument jest fakturą uproszczoną. Pewne rozbieżności występowały natomiast, jeśli chodzi o możliwość „zamiany” faktury uproszczonej na zwykłą fakturę, czyli o wystawienie zwykłej faktury do paragonu. Początkowo i MF, i fiskus twierdzili zgodnie, że takiej możliwości nie ma. Później u fiskusa nastąpiła chwila zawahania, jednak ostatecznie uznał, że faktycznie nie jest to możliwe. Tym samym wystawianie „dodatkowej” faktury do paragonu będącego fakturą uproszczoną może mieć poważne konsekwencje dla obu stron transakcji.
Teoretycznie można byłoby zatem stwierdzić, że dopisek „dokument nie jest fakturą uproszczoną” powinien być przez kupujących zignorowany, a oni sami (lub ich księgowi) powinni po prostu traktować paragon z NIP do 450 zł jako fakturę uproszczoną. Jednak sprzedający, którzy umieszczają taki dopisek, nie umieszczają jednocześnie na paragonie kolejnego numeru faktury. Ich zdaniem właśnie to sprawia, że kupujący na podstawie tego paragonu nie będzie mógł odliczyć podatku. Zgodnie z przepisami oprócz odpowiedniej kwoty i NIP na paragonie powinien znajdować się bowiem także odpowiedni numer, by można go było uznać za fakturę uproszczoną. A skoro nie ma numeru, to ich zdaniem nie ma też mowy o fakturze uproszczonej.
Kolejny numer paragonu, a nie kolejny numer faktury identyfikują paragon jako fakturę uproszczoną
Redakcja „DGP” zapytała o taką praktykę Ministerstwo Finansów. MF, jak łatwo się domyślić, nie uznaje pomysłu sprzedających. Zdaniem ministerstwa paragony z NIP do 450 zł nie powinny zresztą zawierać kolejnego numeru faktury, tylko – kolejny numer paragonu fiskalnego. I to właśnie ten numer identyfikuje jednoznacznie taki paragon jako fakturę uproszczoną. MF zwraca tu uwagę na przepis, zgodnie z którym aby paragon fiskalny mógł zostać uznany za fakturę uproszczoną, musi zawierać m.in. kolejny numer nadany w ramach jednej lub więcej serii – i tym numerem jest właśnie numer paragonu, a nie jak błędnie sądzą niektórzy sprzedający – numer faktury.
Jakie zatem mogą być konsekwencje praktyki niektórych sprzedawców? Po pierwsze wydaje się ona nie być zgodna z prawem. Dodatkowo wystawienie faktury „zwykłej” do faktury uproszczonej może skończyć się uznaniem jej za pustą fakturę. To z kolei ma dalsze konsekwencje przy odliczaniu VAT dla nabywcy. Z kolei sprzedawca może zostać obciążony obowiązkiem zapłacenia podatku VAT po raz kolejny.
Niestety, pojawianie się takich wątpliwości po raz kolejny udowadnia jedynie, że zabrakło spójnej i jednolitej interpretacji ze strony MF, która wykluczyłaby możliwość pojawienia się takich problemów. A tych – ze względu chociażby na JPK_VAT – zapewne będzie przybywać.