Dzisiaj wszyscy ładujemy telefony na mój koszt! A co, mam gest, choć można zarzucić, że wyjątkowo łatwo mi to przychodzi, ponieważ rachunku za prąd nie dostałam już od roku.
Nie jestem zresztą w tej materii osamotniona. Energa przestała po prostu wysyłać rachunki swoim klientom i mimo wycieczek do salonu operatora, telefonów na infolinię czy korespondencji z biurem obsługi klienta przez Facebooka, rachunku jak nie było, tak nie ma.
Pozwoliłam sobie na ten temat pisać już w przeszłości, bo i wierzę, że grono osób dotkniętych problemem braku faktur jest dość szerokie. Widać to w mojej lokalnej społeczności, w komentarzach pod stosownymi artykułami na łamach Bezprawnika czy dyskusjach na forach internetowych.
Energa nadal bez faktury
Jeden z największych polskich operatorów energetycznych zrobił sobie taką konserwację systemu, że w rezultacie od roku jego abonenci nie są fakturowani. Oczywiście tylko wybrani i w skali krajowej jest to zjawisko niezauważalne. Nieprawdopodobne wydaje mi się jednak, by przez dwanaście miesięcy nie udało się jakoś rozwiązać tego zjawiska.
Martwię się, że ten magiczny system, w którym wprawdzie nie mam żadnych zaległości, pewnego dnia pozbawi mnie prądu. Obudzę się z nienaładowanym telefonem, bez działającej suszarki do włosów, prostownicy i – o zgrozo – ekspresu do kawy. Trochę się boję, jeśli w końcu przyjdzie, bo najprawdopodobniej będzie opiewał na równowartość dobrego smartfona.
Wreszcie boję się również dlatego, że Energa za wezwanie do zapłaty liczy sobie na przykład 35 złotych, choć pewien klient odpisał na to wezwanie domagając się… takiej samej kwoty. Zrealizowanie się tego scenariusza w praktyce to byłoby takie szczęście w nieszczęściu i na pewno wesoły cykl na Bezprawniku.
Ale po roku walki o prawo do zapłacenia rachunku zdecydowałam się poddać, piłka jest teraz po stronie Energi. Ciekawe czy operator zbierze się w sobie i zacznie wysyłać zaległe faktury, zanim kwoty te zaczną się przedawniać. Firma wprawdzie zapewnia, że jak już wyśle rachunki, to będzie można je spłacać w dłuższej perspektywie. Rzecz w tym, że rachunki miały być wysłane już na początku tego roku, tak się jednak nie stało.