Ekoopakowania w InPost
Kiedy jak nie teraz, przed Bożym Narodzeniem, w naszych mieszkaniach gromadzą się sterty odpadów pochodzących z zakupów. Jeśli kupujemy prezent na święta przez Internet, to nie mamy wyjścia – trafia on do nas szczelnie zapakowany, zwykle w karton i oklejony taśmą. Lepiej nie myśleć ile odpadów produkujemy globalnie tylko i wyłącznie za sprawą grudniowego zakupowego szaleństwa. A przecież przesyłki krążą między ludźmi przez cały rok. Tak oto zrodził się pomysł na ekologiczną rewolucję w polskiej firmie, która już raz – za pomocą paczkomatów – namieszała nam w zakupowych zwyczajach.
Tylko w ubiegłym roku w Polsce wysłanych zostało ponad 640 mln paczek, w tym roku będzie ich jeszcze więcej. Co roku setki milionów jednorazowych opakowań trafiają na śmietniki.
...mówi prezes InPost Rafał Brzoska.
Ekoopakowania w InPost to pomysł dość prosty, choć oczywiście wymagający dużo czasu na jego pełne zaimplementowanie. Dlatego na razie testowo wprowadzono go przy okazji świątecznych zakupów w Modivo. Zamówiony przez nas towar jest na miejscu pakowany w specjalne opakowanie, w którego środku – poza towarem – znajduje się etykieta. Po odebraniu paczki i jej rozpakowaniu możemy taką etykietę wyciągnąć, nakleić na zewnątrz opakowania, podejść do paczkomatu, zeskanować i włożyć do jednej ze skrzynek. Potem całość wróci z powrotem do sklepu, by za jakiś czas trafić do kolejnego klienta. Rozwiązanie jest, jak widzicie, banalnie proste, ale żeby móc je wprowadzić trzeba dysponować ogromną infrastrukturą. A trudno o bardziej rozbudowaną sieć takich miejsc przyjęcia paczki „zwrotnej” niż paczkomaty InPostu.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Na takie rozwiązania czekaliśmy
Przyznam, że czytając zapowiedź nowego rozwiązania InPostu poczułem, że po raz pierwszy od dawna nie jest mi wciskany kit. A to dlatego, że wiele firm jedynie pozoruje proekologiczne działania, generując mnóstwo odpadów i emitując ogromny ślad węglowy do atmosfery, jednocześnie chwaląc się że w biurach zrezygnowali z plastikowych słomek do picia. W wypadku ekoopakowań, jeśli zostałyby wprowadzone na szeroką skalę, oszczędność materiałów jest pewna i istotna. Oczywiście nie łudźmy się – sama działalność pocztowo-kurierska i tak będzie miała negatywny wpływ na środowisko. Ale to przecież jedna z dziedzin życia, dziś dla wielu z nas niezbędna, więc najważniejsze by ograniczyć jej wpływ na naszą planetę, a nie całkowicie go eliminować.
Dziś, gdy nasza świadomość ekologiczna rośnie z dnia na dzień (95% Polaków chce na przykład obowiązkowej kaucji na butelki), klienci poszukują rozwiązań mogących ulżyć środowisku. I nie jesteśmy tu naiwni – udawane bycie eko widać na kilometr. W wypadku nowego pomysłu InPostu potrafię dać kredyt zaufania, bo oprócz tego że to rozwiązanie faktycznie ograniczy ilość odpadów, to po prostu finansowo opłaci się zaangażowanym w nie firmom. Kto wie – przy szybkim rozwoju polskiej firmy paczkomatowej być może w kolejne Boże Narodzenie będziemy kupować już tylko w ekoopakowaniach. Planecie Ziemi na pewno wyjdzie to na dobre.