Czy wkrótce cieszące się niezwykłą popularnością napoje energetyczne będą dostępne wyłącznie dla dorosłych? Temat ten jak bumerang wraca do przestrzeni publicznej. Tym razem, wiele wskazuje na to, że zajmie się nim sejmowa Komisja Zdrowia. Czy oznacza to, że już za kilka miesięcy popularne energetyki będą dostępne wyłącznie dla osób pełnoletnich?
Energetyki wkrótce będą dostępne tylko dla pełnoletnich? Obecnie należą do grona najczęściej kupowanych produktów. Bardzo często sięgają po nie dzieci. Coraz częściej występują w wielu różnych wariantach smakowych. Sprzedawane są w kolorowych puszkach, które często pokryte są zachęcającymi do spożycia hasłami. Do ich zakupu zachęcają znani z gazet i telewizji sportowcy oraz celebryci. Czy sprzedaż napojów energetycznych faktycznie powinna zostać ograniczona tak, aby nie trafiały w ręce najmłodszych?
Energetyki tylko dla pełnoletnich? To całkiem możliwe
Temat ograniczenia sprzedaży napojów energetycznych powrócił po tym jak poseł Prawa i Sprawiedliwości, zasiadający w Komisji Zdrowia Patryk Wicher przyznał, że np. w Stanach Zjednoczonych po energetyki sięgać mogą wyłącznie pełnoletni. Oznacza to, że są traktowane na równi z alkoholem, a tym samym, aby je nabyć samodzielnie w sklepie musimy mieć ukończone 21 lat. Swój apel poparł przykładem 19-letniego mężczyzny, który w ostatnim czasie po spożyciu nadmiernej ilości energetyków dostał zawału serca.
Czy rzeczywiście ograniczeniem sprzedaży napojów energetycznych powinien zająć się ustawodawca? Problemu nie należy bagatelizować. Jeszcze kilka lat temu na rynku obecnych było może 3 lub 5 rodzajów energetyków. Dodatkowo, w ich tańsze substytuty mogliśmy zaopatrzyć się w dyskontach. Jak jest obecnie? Rynek został zalany falą napojów energetycznych. Piłkarze, bokserzy, piosenkarze, sportowcy oraz wykonawcy disco-polo. Każda z tych grup miała przynajmniej jednego przedstawiciela, który na rynek wprowadzał sygnowany własnym podpisem napój.
Z danych Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności wynika, że po napoje energetyczne sięga nawet 18 proc. dzieci w wieku 3-10 lat (w samej Polsce jest to 12 proc.). W przypadku młodzieży jest to aż 68 proc. głównie w wieku 15-18 lat. Dzieci, które sięgają po energetyki aż 16 proc. w wieku 3-10 lat przyznaje, że sięga po nie nawet do 5 razy w tygodniu. To stanowczo za dużo, wzrost sprzedaży napojów energetycznych przekłada się na niższe wyniki sprzedażowe napojów gazowanych oraz soków. Konsumenci bardzo często wprowadzani są przez dystrybutorów w błąd. W końcu energetyki często reklamują gwiazdy sportu. Tym samym, tworzą sztuczną aurę jakoby ich spożycie faktycznie mogło poprawić nasze rezultaty/wyniki sportowe etc.
Co naturalne zwiększyła się znacznie ich dostępność. Możemy z łatwością nabyć je w automatach, sklepach spożywczych, stacjach benzynowych, a nawet na poczcie. Eksperci podkreślają, że zbyt wczesne sięganie po napoje energetyczne może mieć szkodliwy wpływ na zdrowie najmłodszych. W końcu napoje bardzo często mają w swoim składzie kofeinę, a nikogo przecież nie dziwi, że po kawę nie sięgają 11 czy 12 latki. Nie mówiąc przecież o młodszych.