Teoretycznie polski system przyjmowania i rozliczania faktur za zakupy internetowe jest w miarę jasny i czytelny. Nawet, kiedy potrzebne nam zakupy robimy za granicą. Sprawa jest dość oczywista, kiedy kupujemy w Unii Europejskiej, Stanach Zjednoczonych czy państwach azjatyckich. W naturalny sposób przedsiębiorcy dążą też do redukcji kosztów. A jaki serwis kojarzy się w ostatnich latach z tanimi – niekiedy wręcz absurdalnie – zakupami? To chyba wszyscy wiemy, ale czy przy zakupach na firmę trafi do nas faktura z Aliexpress?
Wielu przedsiębiorców podczas robienia zakupów chciało zwrócić się w tym kierunku i w ten sposób ograniczyć wydatki. W sklepie chińskiego giganta możemy znaleźć wiele przydatnych artykułów. Ołówki i pędzle o połowę taniej, niż na Allegro? Proszę bardzo. Materiały do zajęć z dziećmi za grosze? Jak najbardziej. Nagrody do konkursów, trochę elektroniki, części do samochodu, narzędzia i cała masa innych przydatnych drobnostek? Obecne. Jeśli ktoś chce już teraz pomyśleć o prezentach na święta, to też.
No to zamawiam i fakturkę proszę…
I tu zaczyna się problem. Według polskiego prawa, na każdy towar sprowadzony przez przedsiębiorcę z zagranicy musi zostać nałożone cło i podatek VAT. W przeciwnym wypadku nie można wystawić na niego faktury. Wyjaśnię tutaj też, że popularne anglojęzyczne narzędzia typu AllInvoice nie rozwiązują problemu. Wygenerowana tam faktura jest dowodem zakupu na użytek osobisty. Nie radziłbym jednak zgłaszać jej przedsiębiorcom, bo może to pociągnąć za sobą niewygodne pytania o cło. A w tym przypadku, kupując produkty w najpopularniejszej opcji „prezentu” nie mamy na co liczyć. Jednak nie oznacza to, że faktura z Aliexpress nie jest możliwa do uzyskania.
Jak możemy to zrobić?
W teorii – kupić produkty nie korzystając z opcji prezentu i poprosić sprzedawcę o wystawienie i wysłanie faktury. Można mieć jednak uzasadnione wątpliwości, czy uda nam się dotrzeć do niego – opcja ta nie zawsze jest dostępna. Drugą kwestią jest wystawienie poprawnej faktury. Aby ta była ważna w Polsce, potrzebujemy nie tylko sprzedającego z legalnie zarejestrowaną działalności w Państwie Środka. Dodatkowo dokument musi spełnić szereg wymagań, między innymi wyszczególniać:
- nazwę i adres kontrahenta wystawiającego fakturę,
- nazwę i adres nabywcy,
- nazwę i adres odbiorcy,
- miejsce i datę wystawienia,
- rodzaj i ilość towarów,
- cenę jednostkową oraz jej wartość wyrażoną w walucie wymienialnej,
- informację o kraju pochodzenia,
- warunki dostawy.
Nawet w poczuciu dziennikarskiego obowiązku nie chcę rozpoczynać dywagacji, na ile możliwe jest uzyskanie takiego dokumentu od większości sprzedawców na tej platformie. Kto pamięta początki Allegro, ten wie o czym mówię.
A wtedy wchodzi on, cały ubrany na biało…
A właściwie na zielono, bo to urzędnik celny. Do niego musimy zgłosić się z cudem uzyskaną i pięknie przygotowaną fakturą, aby zweryfikować nałożenie cła. Ewentualnie skorzystać z pośrednictwa agenta celnego. Warto też pamiętać, że cła na te produkty bywają różne, o czym pisaliśmy jakiś czas temu. A dodatkowo nie przysługuje nam odliczenie VAT od kosztu zakupu. I faktycznie, to wszystko teoretycznie jest możliwe, ale czy przy całym tym zachodzie warto jest kupować na Aliexpress na firmę? W tej chwili raczej nie, z biegiem lat – kto wie. Globalizacja rynku umożliwiła już wiele regulacji pozwalających na łatwiejsze i zarazem legalne zakupy na polach, gdzie kiedyś nie były one możliwe. Być może kiedyś będzie to dotyczyło także taniego importu produktów z Chin.