Fikcja doręczeń oznacza, że listonosz zostawia dwa awiza w tygodniowych odstępach czasu. A w razie ich nieodebrania przesyłkę uznaje się za doręczoną. Rząd chce z tym skończyć. Projekt nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego przewiduje, że wtedy przesyłkę doręczy komornik.
Projekt nowelizacji kpc
19 grudnia 2018 r. rząd przyjął projekt nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego, nad którym obecnie pracuje Sejm. Przewiduje on, między innymi, dodanie art. 1391, który ma upoważnić sąd do nakazania powodowi doręczenia odpisu pozwu za pomocą komornika sądowego. W razie niedoręczenia w ciągu miesiąca, sąd zawiesi postępowanie. Rząd w uzasadnieniu projektu podkreśla, że dzięki tej zmianie rozpatrzenie sprawy cywilnej zostanie usprawnione.
Wellman kontra Piekara przykładem fikcji doręczenia
W zeszłym roku znany z prawicowego zaangażowania pisarz Jacek Piekara pisząc o braku seksu i Dorocie Wellman naraził się na pozew od dziennikarki TVN. Wyrokiem zaocznym sąd zobowiązał pisarza do opublikowania w mediach przeprosin pod jej adresem. Jak sam twierdzi, kosztowałyby go one łącznie około pół miliona złotych. Biorąc pod uwagę jego słowa: lewaków bijmy po kieszeni. To zaboli ich bardziej niż pałka w łeb, napisane jeszcze przed procesem z Wellman, moje współczucie dla niego było, delikatnie mówiąc, ograniczone. Trafiła kosa na kamień. Ale trzeba przyznać, że Piekara złożył sprzeciw od wyroku zaocznego, a sąd uznał, że wyrok nie został prawidłowo doręczony. Toteż sprawę obecnie ponownie rozpatruje sąd, już z udziałem pozwanego.
Fikcja doręczeń a obowiązek meldunkowy
Obowiązek meldunkowy wciąż istnieje, mimo że od lat mówi się o jego zniesieniu. Istotnie, w dobie mobilności wydaje on się z jednej strony anachronizmem. Ale z drugiej, jest swego rodzaju rejestrem adresów. Adresów często nieaktualnych, gdyż ludzie lekceważą obowiązek meldunkowy. Zresztą Kodeks wykroczeń od 2013 r. nie przewiduje już żadnej kary za niedopełnienie go. Ale sankcją dla niedającego się odnaleźć obywatela jest ryzyko bycia niepoinformowanym o sprawach sądowych. Toteż fikcja doręczeń okazuje się niekiedy bardzo kosztowna dla osoby nieaktualizującej swojego adresu.
Doręczenie pism przez komornika
Komornik we Francji, w przeciwieństwie do swych polskich kolegów po fachu, zajmuje się głównie doręczaniem przesyłek sądowych oraz sporządzaniem protokołu stanu faktycznego. Licytacje to zbyt trywialne zajęcie dla huissier de justice, jak Francuzi nazywają komornika. Ale w Polsce komornik jest przede wszystkim organem egzekucyjnym. I ma prawo przeszukiwać publiczne rejestry (takie jak Biura Ewidencji Ludności czy bazę PESEL) tylko dla celów postępowania egzekucyjnego i zabezpieczającego. Dlatego nie ma co się łudzić, by komornik skutecznie znajdował adresatów. A jeśli nie zrobi tego w ciągu miesiąca, zgodnie z rządowym projektem, sąd zawiesi postępowanie. Chyba, że powód wykaże, że pozwany pod tym adresem faktycznie mieszka. Powodowie muszą się więc szykować na koszty opłacenia detektywów, którzy znajdą ukrywającego się przed listonoszem i komornikiem pozwanego, bo fikcja doręczeń już nie pomoże.