System szkolnictwa w Finlandii jest przez wielu ekspertów uważany za jeden z najbardziej efektywnych i przyjaznych dla uczniów. Różni się on diametralnie od polskiego, ale to nie oznacza, że nasz kraj miałby nie czerpać wzorców z fińskiej edukacji. Istnieje kilka ważnych elementów systemu fińskiego, które mogłyby stać się kamieniami węgielnymi zmian edukacyjnych w naszym kraju. Pewnie nie wszystkie uda się wdrożyć w polskich warunkach, jednak reformując system edukacji, warto brać je pod uwagę.
Finowie stawiają na wspierane twórczego działania i pielęgnowanie pasji i zainteresowań
Wszyscy wiemy o tym, że w polskiej szkole od wielu lat prowadzona była skrajnie odmienna polityka. W Finlandii dzieci i młodzież są na każdym roku skłaniane do pogłębiania swoich zainteresowań. Dzięki temu uczniowie nie czują presji wykonywania zadań, których nie lubią. Kadra nauczycielska jest odpowiedzialna także za dostrzeganie mocnych stron u uczniów. Takie podejście może zaowocować rozwinięciem się pasji już w dorosłym życiu młodego człowieka. Dziecko może także czerpać wiele przyjemności z zajęć, które nie są dla niego trudne i odstręczające.
Zawód nauczyciela jest otoczony prestiżem, a rekrutacja niezwykle rygorystyczna
Do podnoszenia rangi nauczycieli powinniśmy dążyć także w Polsce. Niestety w naszym kraju wygląda to zgoła odwrotnie. Wielu nauczycieli, którzy otrzymują marne pensje, nie ma motywacji do pracy. Rekrutacja do zawodu także pozostawia wiele do życzenia. Całkowite odwrócenie tego trendu jest oczywiście trudnym zadaniem. Jednak sytuacja szkolnictwa w Finlandii pokazuje nam, że nie ma innej drogi. Tylko wtedy, gdy ludzie będą chcieć zostawać nauczycielami, edukacja w Polsce może wyjść z zakrętu, na którym się znalazła.
Fińscy nauczyciele są niezwykle poważani w społeczeństwie, a ich ranga jest porównywalna na przykład ze specjalistami z branży medycznej. Kolejnym niezwykle ważnym elementem funkcjonowania fińskiego systemu są szkolenia, które są w stu procentach finansowane przez państwo. Nauczyciele mogą na każdym kroku liczyć na pomoc w podnoszeniu ich kompetencji, dzięki czemu czują się docenieni i mogą z pasją realizować swoje zadania.
Uczniowie mogą wybierać przedmioty, których się uczą, a w szkole nie ma ocen
To rozwiązanie jest niezwykle ciekawe, ponieważ dotyka jednego z najbardziej palących problemów w Polsce – ilości zajęć, na które uczniowie nie chcą uczęszczać. W systemie fińskim mieliby możliwość wybrania jednej trzeciej przedmiotów według własnego uznania. Dzięki temu mogliby tak skomponować swój plan lekcji, aby uczyć się tylko tych przedmiotów, które sprawiają im frajdę.
Brak ocen w szkole, które są zastąpione specjalnym rankingiem zaawansowania wiedzy ucznia, to kolejne ciekawe rozwiązanie. Ma ono na celu zmniejszenie współzawodnictwa, a także stawianie na większe szkolenie nauczycieli. Widzimy zatem, że system fiński jest dużo bardziej skierowany w kierunku profesjonalizmu kadry nauczycielskiej, niż na przeprowadzanie bezsensownych testów. Uczniowie szkół średnich mogą również decydować o tym, jakie przedmioty będą zdawane przez nich na egzaminie maturalnym.
Partnerskie zasady współpracy ucznia i nauczyciela oraz brak toksycznej atmosfery w klasie
W fińskim systemie edukacji porzucona jest także hierarchia, znana z polskiej szkoły. Niestety nasz system edukacji bazuje w dalszym ciągu na wpływach, które sięgają jeszcze min. Królestwa Pruskiego. W tamtym systemie to nauczyciel był w centrum uwagi, a indywidualizm wśród uczniów nie był zauważany. Wiele tych zasad przetrwało do dzisiaj, a skostniały system, który coraz bardziej nie przystaje do rzeczywistości, wymaga gruntownych zmian. W dobie urządzeń cyfrowych i dostępu do wiedzy za jednym kliknięciem trzymanie się kurczowo zasad sprzed kilkudziesięciu lat jest kuriozalne.
Każda władza Polsce powinna czerpać od najlepszych i nie bać się zmian
System edukacji z roku na rok staje się swego rodzaju skansenem, który był tylko umacniany przez rządzących. Modernizacja szkolnictwa przez 30 lat od upadku PRL-u była tylko symboliczna, albo wymuszona różnymi okolicznościami (np. brakiem rąk do pracy). Wielu sądzi, że wymaga on gruntownej przebudowy i zmian fundamentalnych. Inni zaś wnioskują o małe zmiany, które mogą w dłuższej perspektywie sprawić, że edukacja zyska całkowicie nowe oblicze. Nie ma jednak wątpliwości co do tego, że zmiany są konieczne, a trwanie skostniałych rozwiązań z roku na rok sprawia, że uczniowie uważają cały system za nieprzystający do rzeczywistości.