Osoby interesujące się rynkiem nieruchomości wiedzą, że najdroższe są obecnie mieszkania w Warszawie i Krakowie, natomiast okazji cenowych można szukać np. w Łodzi czy Katowicach. Warto jednak mieć świadomość, że ceny mieszkań to jedno – a przeciętna siła nabywcza mieszkańca danego miasta to drugie. Eksperci RynekPierwotny.pl przeanalizowali, biorąc pod uwagę średnie wynagrodzenie w różnych miastach, gdzie najłatwiej kupić mieszkanie.
Gdzie najłatwiej kupić mieszkanie? O tym mieście wojewódzkim mało kto pamięta na co dzień
Eksperci RynekPierwotny.pl przeanalizowali (na podstawie danych GUS i własnych), gdzie najłatwiej kupić mieszkanie, biorąc pod uwagę zarówno średnią cenę mieszkań jak i przeciętne wynagrodzenia w danym mieście – a dokładniej, w którym mieście można kupić najwięcej metrów kwadratowych mieszkania za średnie wynagrodzenie osób pracujących w tej miejscowości. Okazuje się, że liderem jest Zielona Góra; średnie wynagrodzenie w tym mieście wynosi 7521 zł brutto, podczas gdy średnia cena metra kwadratowego nowego mieszkania – 7790 zł. Tym samym (w pewnym uproszczeniu, bo jednak mowa o wynagrodzeniu brutto) można kupić za jedną pensję 0,97 mkw.
Na drugim miejscu w rankingu miast, w których najłatwiej kupić mieszkanie (biorąc pod uwagę wspomniane kryteria) znalazł się Gorzów Wielkopolski – za przeciętną pensję mieszkańca tego miasta (czyli 6758 zł) można kupić 0,93 mkw. mieszkania (przy cenie 7253 zł za mkw). Podium zamykają Katowice – średnie wynagrodzenie jest tam znacznie wyższe (wynosi 9637 zł), ale i przeciętna cena za mkw. nowego mieszkania jest znacznie wyższa (12 591 zł). W Katowicach można zatem kupić średnio 0,77 mkw. nieruchomości za przeciętne wynagrodzenie.
Na drugim biegunie Warszawa i Kraków, ale pewne rozbieżności mogą zaskakiwać
W najgorszej sytuacji – mimo wysokiego przeciętnego wynagrodzenia – znajdują się warszawiacy, którzy chcą kupić mieszkanie z rynku pierwotnego. Średnie wynagrodzenie wynosi tam 9673 zł, natomiast przeciętna cena za mkw. – aż 17 688 zł. To natomiast daje 0,55 mkw. mieszkania.
Nieco lepsza (choć wciąż niezbyt dobra) sytuacja jest w Krakowie i Wrocławiu. W stolicy Małopolski można za średnie wynagrodzenie kupić 0,62 mkw. nieruchomości od dewelopera, we Wrocławiu – 0,63 mkw. Co jednak ciekawe, tyle samo można kupić w… Kielcach – to efekt dość niskiego przeciętnego wynagrodzenia (6867 zł) przy zaskakująco wysokich przeciętnych cenach za metr kwadratowy (10 905 zł). Podobna sytuacja jest zresztą np. w Lublinie; średnia pensja wynosi tam 7377 zł, natomiast cena za metr kwadratowy – 11 600 zł.
To tylko pokazuje, że nie warto kierować się samymi cenami nieruchomości czy samymi wynagrodzeniami; w dodatku należy też unikać pewnych stereotypowych założeń (czyli że w pewnych miastach ceny nieruchomości na pewno są na niskim poziomie).