Przez ostatnich kilkanaście miesięcy nasze domy czy mieszkania przeszły ogromną metamorfozę. Wielu z nas przeniosło do nich swoje biura i zrobiło w nich centrum dowodzenia firmą. A skoro tak, to domowe biuro trzeba wyposażyć w odpowiedni sprzęt, również ten do sprzątania. Jak wybrać odkurzacz do biura? I ile zaoszczędzimy kupując go na firmę? Sprawdźmy.
Jak wybrać odkurzacz do biura?
Zanim zaproszę was na przegląd modeli, warto przypomnieć że w wielu przypadkach sprzęt do sprzątania możemy kupić na naszą firmę. Kilka miesięcy temu pisaliśmy w Bezprawniku, że na przykład taki iRobot Roomba można spokojnie wliczyć w koszty uzyskania przychodu. Szczególnie jeśli nasze biuro/mieszkanie wykorzystujemy również do tego, by – nawet okazjonalnie – przyjmować klientów. W końcu robot wykonuje takie samo zadanie, jakie wykonywałaby zatrudniona przez nas firma sprzątająca. Warto jednak, jeśli mamy wątpliwości, poprosić fiskusa o indywidualną interpretację naszego przypadku.
W tym tekście skupimy się na odkurzających robotach, bo to właśnie tego typu sprzęt robi w ostatnim czasie furorę wśród gospodarzy biur. Kolejne modele otrzymują coraz to bardziej złożone funkcje dodatkowe, które pozwalają nam dokładnie zaplanować porę i miejsce wykonania sprzątania. Zacznijmy jednak od modeli nieco bardziej podstawowych, choć i tak wielofunkcyjnych.
iRobot Roomba 697
…lub inne urządzenia z tej serii, do wyboru są jeszcze 694 i 698. Ja jednak skupię się na modelu 697, który łączy w sobie atrakcyjną cenę z naprawdę szerokim wachlarzem funkcji. Za to urządzenie zapłacimy, kupując je biorąc fakturę VAT na swoją firmę, nieco ponad 700 zł (cena nominalna to 1049). Oszczędzamy w ten sposób około 340 zł, a wyposażamy się w urządzenie, dzięki któremu nasze domowe biuro będzie cały czas zadbane.
iRobot Roomba 697 to niewielkie (3,5 kg), klasycznie okrągłe (średnica 33 cm) urządzenie ze stacją dokującą, do której powraca po każdym wykonanym zadaniu. Robot łączy się z siecią WiFi, dzięki czemu możemy będąc poza domem włączyć go zdalnie albo uprzednio zaplanować plan jego pracy. Choć 697-ka to model z niższej półki cenowej, to nie brakuje w nim technologii ułatwiających życie. Mowa tu na przykład o Dirt Detect, funkcji identyfikującej najbardziej zabrudzone miejsca w naszym mieszkaniu/biurze i kierującej do nich iRobota. Urządzenie ma też tryby specjalne, na przykład Spot Clean, używany w przypadku na przykład rozsypania się dużej ilości ziemi na podłogę. Nie musimy sami tego podnosić, bo robot zrobi to za nas.
Za kilkaset złotych mamy więc pomocnika, który na pewno dobrze sprawdzi się w niewielkiej i nieskomplikowanej przestrzeni. Jeśli więc naszym biurem jest chociażby kawalerka, to śmiało możemy zastanowić się nad wybraniem właśnie iRobot Roomba 697.
iRobot Roomba i3
Przechodzimy półkę wyżej – czas przyjrzeć się urządzeniu bardziej zaawansowanemu zarówno pod względem techniki odkurzania jak i cyfrowych możliwości. iRobot Roomba i3 w zwykłej cenie dostaniemy za 2199 zł, ale w przypadku wrzucenia go w nasze firmowe koszty zaoszczędzimy ponad 700 złotych. Bo na odkurzającego robota wydamy około 1500 złotych. Zdecydowanie się opłaca, szczególnie jeśli nasze domowe biuro jest nieco większe i ma tendencję do częstszego brudzenia się.
Model i3 przede wszystkim czyści dokładniej i intensywniej od jego opisywanego powyżej poprzednika. Moc ssąca jest dziesięć razy większa, urządzenie ma też elementy zapewniające czystość na krawędziach i w narożnikach pomieszczenia. A jeśli w naszym biurze na co dzień przebywa dodatkowy czworonożny rezydent, to iRobot Roomba i3 ma specjalne szczotki ułatwiające zbieranie psiej czy kociej sierści. Warto też pamiętać, że im dłużej używamy urządzenia, tym lepiej ono pracuje. Wszystko za sprawą systemu zapamiętywania i późniejszego rozpoznawania miejsc, gdzie częste sprzątanie jest bardziej lub mniej potrzebne.
Za iRobot Roomba i3 zapłacimy dwa razy więcej niż za 697, ale mamy gwarancję gruntownego wysprzątania domowego biura zgodnie z naszym życzeniem. A teraz przechodzimy do już naprawdę zaawansowanych urządzeń.
iRobot Roomba i3+
Choć do nazwy poprzedniego modelu dodajemy tylko małego plusa, to ten niewielki znak oznacza tak naprawdę zupełnie inne urządzenie. Już na pierwszy rzut oka widać różnicę, bo iRobot Roomba i3+ jest wyposażony w stację Clean Base. Sprawia ona, że możemy nie interesować się tym, co robi nasze urządzenie nawet przez kilka tygodni! Za taką przyjemność zapłacimy, po odliczeniu kosztów firmowych, około 2150 złotych (przy bazowej cenie 3199 zł).
Czym jest stacja Clean Base? Otóż do typowej dla wszystkich modeli iRobot stacji dokującej dodana jest stacja odbierająca brud zebrany przez naszego robota. Jest w niej miejsce na zawartość 30 pojemników, co daje nam dobre parę tygodni bez zajmowania się iRobotem. Dobrze zaprogramowane urządzenie po prostu będzie wykonywać swoje zadania regularnie, a do nas będzie należeć jedynie opróżnienie stacji Clean Base gdy już faktycznie mocno się ona zapełni.
Do gwarancji czystych podłóg i dywanów dochodzi więc niemal całkowite zwolnienie nas z obowiązku „opiekowania” się robotem. Czy w takim razie jest jeszcze coś, czego to urządzenie nie robi? A owszem. I właśnie dlatego jest jeszcze czwarta opcja, a jest nią…
iRobot Roomba i7+
Ostatnie z opisywanych urządzeń to właściwie samosprzątający komputer. To w modelu iRobot Roomba i7+ powstają inteligentne mapy naszego mieszkania. Po kilku sprzątaniach urządzenie wie jaki dokładnie jest plan każdego z pokoi, które miejsca należy sprzątać priorytetowo, sami możemy też mu przekazać, że na przykład danego dnia ma jedynie wziąć się za kuchnię. Model i7+ to opcja najdroższa, choć przy zakupie na fakturę VAT wciąż atrakcyjna – za urządzenie zapłacimy około 2500 złotych (o ponad 1200 złotych mniej niż przy zwykłej cenie detalicznej).
Nasz iRobot Roomba i7+ doskonale porusza się po mieszkaniu, bo zastosowana jest w nim nawigacja iAdapt 3.0 z wizualizacją przestrzeni. Dzięki temu urządzenie zapamiętuje, które części mieszkania zostały już wysprzątane i sam wyznacza sobie kolejne zadania. W tym modelu również jest opisywana powyżej stacja Clean Base (dzięki której iRobot jest samowystarczalny przez wiele tygodni), w zestawie znajdziemy także wirtualną ścianę Dual Mode. Jej ustawienie w wybranym przez nas miejscu sprawi, że robot będzie je omijał. Wszak często bywa tak, że są zakątki biura po których lepiej żeby nie kręcił się ktoś (a raczej coś), który sprząta wszystko na co natrafi po drodze.
Wybór iRobot Roomba i7+ właściwie wyczerpuje wszystkie nasze potrzeby jeśli chodzi o utrzymywanie domowego biura w czystości. Oszczędzamy swój czas, możemy mieć pewność że pomieszczenie będzie regularnie idealnie czyste, a jeśli będziemy chcieli by robot zadziałał niestandardowo, po prostu wydajemy mu takie polecenie poprzez aplikację. Nic tylko wrzucać w koszty i kupować. Tylko przypominamy – upewnijmy się, że fiskus zaakceptuje taki rodzaj kosztów uzyskania przychodu. Albowiem nie każde home office będzie dla niego biurem zdatnym do odliczenia sobie za taki zakup całkiem konkretnej sumki.
I na koniec bardzo ważne – aplikacja iRobot Home
Warto też pamiętać o tym, że iRobot Roomba może być przez nas obsługiwany za pomocą aplikacji iRobot Home. I proszę nie sugerować się nazwą – sprawdzi się ona też doskonale w naszym biurze. Ten program pozwala nam za pomocą smartfona wydawać bardzo precyzyjne polecenia naszemu urządzeniu. Na przykład posprzątać okolice wybranego przez nas mebla czy zakątka pomieszczenia. Daje nam też oczywiście możliwość organizowania iRobotowi zadań wyznaczanych na konkretną godzinę. iRobot Home, jak na aplikację przystało, z miesiąca na miesiąc zyskuje nowe funkcjonalności. Również takie, o których w tej chwili możemy tylko pomarzyć.