Grudzień to czas oczekiwania nie tylko świąteczne prezenty, ale również na dni wolne od pracy. Zgodnie z prawem, 25 i 26 grudnia w Polsce są ustawowo wolne od pracy. Niestety, nie wszyscy mają tyle szczęścia, żeby w tym czasie cieszyć wolnym. W niektórych firmach (np. w takich, w których musi być zachowana ciągłość produkcji) lub na niektórych stanowiskach (wymagających ciągłego obsadzenia) o świątecznym wolnym można tylko pomarzyć. Ta niedogodność musi być jednak pracownikom zrekompensowana.
W święta Bożego Narodzenia zamknięte są sklepy, nieczynne są również urzędy, czy biurowce. Sporo osób jednak i tak do pracy pójdzie, gdyż wymaga tego specyfika danego stanowiska lub firmy, w której jesteśmy zatrudnieni. Pracownik jednak idąc do pracy w dzień ustawowo wolny od pracy, może liczyć na dodatkowy dzień wolny oraz większą wypłatę.
Święta Bożego Narodzenia w pracy – coś się za to należy!
Chociaż ciężko jest porównywać Święta Bożego Narodzenia ze standardową niedzielą (również w myśl art. 151(9) kodeksu pracy będącą dniem ustawowo wolnym od pracy), to prawo je z sobą zrównuje. Tak więc pracownik może wtedy liczyć na szczególne traktowanie, ale takie, jak pracowałby w niedzielę. To i tak sporo, ponieważ zgodnie z art. 151(1) kodeksu pracy należy mu się za godziny przepracowane w dzień ustawowo wolny od pracy normalne wynagrodzenie, plus 100% za każdą godzinę. Z kolei art. 151(11) stanowi, że poza dodatkowym wynagrodzeniem, należy nam się również dodatkowy dzień wolnego, który musimy wybrać w ciągu okresu rozliczeniowego. Oznacza to, że jeżeli za „dniówkę” dostajemy 200 złotych, to pracując 25 grudnia, otrzymamy 400 złotych i dodatkowo w tym roku będziemy mogli wybrać jeszcze jeden, dodatkowy dzień wolnego.
Nie możemy wykorzystać wolnego? Będziemy bogatsi
Okres rozliczeniowy to zwykle rok kalendarzowy. Tak więc pracując w święta Bożego Narodzenia, możemy mieć problem z wykorzystaniem dodatkowego dnia wolnego, zwłaszcza w przypadku gorącego okresu w pracy. Ustawodawca jednak to przewidział, stąd też kolejny przepis art. 151(11) mówi o tym, że jeżeli ze względu na charakter naszej pracy nie jesteśmy w stanie wykorzystać tego dnia wolnego, znów będziemy bogatsi. Pracodawca musi dać nam dodatkowe 400 zł (wciąż zakładając, że za „dniówkę zarabiamy 200 zł) – zgodnie z przepisami bowiem jeżeli nie jest możliwe wykorzystanie wolnego w terminie wskazanym, pracownikowi przysługuje dodatek do wynagrodzenia, w wysokości określonej przepisami o pracy w dni ustawowo wolne, czyli wynagrodzenie podstawowe, plus 100% dodatku.
Praca w niedzielę i święta się zdarza częściej niż myślimy
Pracować w dni ustawowo wolne od pracy mogą (lub raczej muszą) tylko niektórzy. Zgodnie z art. 151(10) kodeksu pracy, pracodawca może od nas wymagać pracy w niedzielę i święta, jeżeli na przykład pracujemy w ruchu ciągłym; pracujemy na zmiany; nasza praca wiąże się z prowadzeniem akcji ratunkowych przy ochronie zdrowia, życia, lub mienia; zajmujemy się transportem; prowadzimy niezbędne działania remontowe; jesteśmy pracownikami zakładowych straży pożarnych, czy służb ratunkowych; nasza praca związana jest z rolnictwem lub hodowlą; pracujemy w zakładach opieki zdrowotnej, udzielających całodobowych lub całodziennych świadczeń zdrowotnych; jesteśmy zatrudnieni w zakładach gospodarki komunalnej, zakładach hotelarskich, gastronomii, lub zakładach świadczących usługi dla ludności; a także, gdy wykonujemy prace związane z działaniem MOPS, lub nasza praca jest związana z kulturą, oświatą, turystyką lub wypoczynkiem.